31 marca 2016

Czy Polska zakaże zabijania nienarodzonych – zadecyduje Prawo i Sprawiedliwość

(Fot. Grazyna Myslinska / FORUM )

Temat aborcji znów staje się palący. Niebawem rozpocznie się akcja zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o powszechnej ochronie życia ludzkiego i wychowaniu do życia w rodzinie, zakładającym pełną ochronę życia poczętego. Z uzyskaniem wymaganej liczby podpisów nie powinno być problemu. Czy PiS odważy się ten projekt rozpatrzyć i przyjąć? Czy też podając mało wiarygodne argumenty wybierze polityczne kunktatorstwo?

 

Jeśli skonstruowany przez Instytut Ordo Iuris projekt uzyska co najmniej 100 tysięcy głosów poparcia obywateli, to Sejm będzie musiał się nim zająć najpóźniej w ciągu trzech miesięcy. Z taką liczbą podpisów problemu zapewne nie będzie, gdyż podobne projekty otrzymywały znacznie większe poparcie. Premier Beata Szydło na konferencji prasowej w Krakowie 21 marca zapowiedziała, że projekt „trafi przynajmniej do komisji”. Nie jest to oczywiście równoznaczne z jego przyjęciem przez parlament.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Prawo i Sprawiedliwość w 2015 r. przyjęło projekt ustawy zakładający pełną ochronę życia. Oczywiście wówczas było partią opozycyjną. W obecnym Sejmie PiS posiada samodzielną większość. Na pierwszy rzut oka nic nie powinno więc stanąć na przeszkodzie, by zakaz aborcji został przegłosowany.

 

Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste. Pojawiły się spekulacje, jakoby działania obrońców życia nie spodobały się niektórym politykom PiS. Anonimowy członek tej partii w rozmowie z „Rzeczpospolitą” miał wyrażać obawy dotyczące podgrzania nastrojów społecznych z powodu tego projektu. Chodzi głównie o manifestacje Komitetu Obrony Demokracji. Jednoznaczne opowiedzenie się przez PiS za ochroną życia mogłoby stać się dla KOD-u wodą na młyn. Do dotychczasowych protestujących dołączyć miałyby między innymi feministki. Pojawiły się nawet pogłoski o nacisku wywieranym przez PiS na Episkopat w celu utemperowania obrońców życia. Polscy biskupi jednak je zdementowali.

 

Jak zauważa Michał Szułdrzyński na portalu „Rzeczpospolitej”, w pamięci władz PiS tkwi zapewne sytuacja z 2007 r. gdy wskutek odmowy poparcia przez tę partię ustawy zakazującej aborcji z partii odeszło kilku polityków – z Markiem Jurkiem na czele. Jeśli sytuacja się powtórzy, to samodzielne rządy PiS mogą stanąć pod znakiem zapytania. 

 

Politycy PiS mogą także bać się o swoje poparcie wśród umiarkowanego i wahającego się elektoratu. O ile programy, takie jak Rodzina 500+ mogą liczyć na powszechne poparcie, o tyle zdecydowane postawy światopoglądowe już niekoniecznie. Z tego założenia w każdym razie zdają się wychodzić marketingowcy PiS. Zarówno w ostatniej kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, jak i w kampanii przed wyborami parlamentarnymi to Platforma chętniej poruszała te kwestie. PiS starał się je raczej wyciszać.

 

Przesadzone obawy?

 

Obawy te nie są całkowicie pozbawione podstaw. Warto jednak pamiętać, że wyborcy oczekują od swoich wybrańców konsekwencji i uczciwości. Czy partia, która nagle zmienia zdanie w fundamentalnej kwestii tylko dlatego, że doszła do władzy może liczyć na zaufanie? Mało przekonujące są także twierdzenia, jakoby obecny czas był jakoś szczególnie niesprzyjający dla poruszania tej kwestii. Otóż każdy czas taki będzie! Dopóki PiS walczyć będzie z postkomunistycznym układem i sprzeciwiać się lewicowo – liberalnej wersji demokracji, dopóty przeciwników mu nie zabraknie. Co więcej, zakaz aborcji byłby doskonałym uzupełnieniem programu Rodzina 500+.       

 

Wynikające z pragmatyzmu politycznego obawy można by od biedy zrozumieć, gdyby zabijanie dzieci było jakąś trzeciorzędną kwestią. Ale tak nie jest. Sprawa ta dotyczy zasad fundamentalnych dla naszej cywilizacji. Jest ona ważniejsza, niż walka o Trybunał Konstytucyjny czy zasady obsadzania urzędów państwowych.

 

Politycy popierający projekt nie powinni mieć także wątpliwości natury prawnej. Jak wskazują w uzasadnieniu prawnicy z Ordo Iuris, uchwalenie proponowanych rozwiązań byłoby zgodne z konstytucyjną zasadą obrony życia i dokumentami międzynarodowymi, takimi jak Konwencja Praw Dziecka ONZ. Eksperci zwracają też uwagę na zgodność z prawem proponowanych reform polegających na zakazie aborcji, także w trzech przypadkach, w których ustawodawca odstąpił od jej karania, a więc zagrożenia dla życia lub zdrowia matki, powstania ciąży w wyniku czynu zabronionego (np. gwałtu) oraz prawdopodobieństwa „ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Warto zapoznać się pokrótce z przedstawionymi przez Ordo Iuris argumentami.

 

Zagrożenie życia matki lub zdrowia matki

 

W przypadku zagrożenia zdrowia matki, należy pamiętać, że mimo wszystko zdrowie jest niższą wartością, niż życie. Pokazuje to zdrowy rozsądek i jak zauważa Ordo Iuris w swoim uzasadnieniu, zasada ta obowiązuje także w polskim prawie (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 30 września 2008 r.). Co więcej, nowoczesna medycyna wyklucza sytuacje, w ramach których ratowanie zdrowia matki wymagałoby dokonania aborcji.

 

Zagrożenie życia matki to zapewne najtrudniejszy przypadek, gdyż w grę wchodzą dwa równorzędne dobra – dwa życia ludzkie. Choć z punktu widzenia etycznego zabójstwo niewinnego człowieka nigdy nie jest dozwolone, to z punktu widzenia prawnego od zasady ochrony życia może istnieć wyjątek – gdy koliduje ona z analogicznymi uprawnieniami innych osób. Uczynienie takiego wyjątku musi być jednak niezbędne. Tymczasem, jak piszą autorzy projektu, w świetle współczesnej wiedzy medycznej sytuacja, w której dla ratowania życia lub zdrowia matki niezbędne byłoby dokonanie celowego zabicia dziecka (płodu) nie może się już zdarzyć. Absurdem jest zatem zezwolenie na aborcję dla ratowania matki, skoro ten cel można osiągnąć innymi środkami. Jednym z nich może być leczenie, którego skutkiem ubocznym może stać się śmierć dziecka. Takowe ma pozostać legalne w świetle projektu Ordo Iuris; jest ono z resztą akceptowane także przez Kościół.

 

Warto do tego dodać, że wbrew propagandzie zwolenników aborcji, to jej legalność może zwiększać śmiertelność matek. Zdaniem naukowców z West Virginia University – Charleston i University of North Carolina, opisanych w 2013 r. na lifenews.com, to aborcja na żądanie może być skorelowana z wyższą śmiertelnością okołoporodową. W Wielkiej Brytanii z powodu ciąży lub narodzin ginie 6 matek na 100 tysięcy, a w Republice Irlandii – 3. Tymczasem prawo aborcyjne w tej pierwszej jest o wiele bardziej liberalne. Irlandia stawia bowiem na opiekę nad matkami, a nie na „pozbywanie się problemu” przez zabijanie dzieci.  

 

Ciąża w wyniku czynu zabronionego

 

Także uzasadnianie aborcji powstaniem ciąży wskutek przestępstwa kłóci się z zasadą obrony życia z 38 artykułu Konstytucji RP. Ponadto, jak czytamy w „uzasadnieniu”, ustawowa zgoda na aborcję w tym przypadku „stanowi unikalny w dzisiejszej kulturze   prawnej   przypadek odpowiedzialności życiem  za  czyny  osób  trzecich.  Prawo  bowiem  dopuszcza,  by  negatywne konsekwencje   przestępczych   działań sprawcy   przestępstwa   zgwałcenia,   ponosiła   osoba niewinna – dziecko.  (…) Ustawowe  odebranie  prawa  do życia  tym  dzieciom  poczętym,  których ojciec   (lub   rodzice)   podejrzewany   jest   o   popełnienie czynu   zabronionego,   stanowi niedopuszczalny  we  współczesnym  systemie  prawnym  powrót  do  odpowiedzialności  karnej za  winy cudze”. Obywatelski projekt ustawy zamiast legalnej aborcji przewiduje pomoc państwa dla osób dotkniętych tragedią gwałtu.

 

Upośledzenie „płodu” lub jego choroba

 

Przypadek aborcji w wyniku tzw. przesłanki eugenicznej to najczęstszy powód przeprowadzania aborcji w Polsce. Jest on jednocześnie w najbardziej jaskrawy sposób sprzeczny nie tylko z konstytucyjną gwarancją ochrony życia, lecz także z obecnymi w polskiej ustawie zasadniczej zakazem dyskryminacji oraz nakazem zapewnienia opieki ludziom niepełnosprawnym i upośledzonym. Utrzymywanie tego typu zasady może prowadzić do odbierania przez państwo prawnej ochrony życia kolejnym grupom ludzi uznanym przez władze za niepełnowartościowe. Odległą tego konsekwencją może być więc choćby legalizacja w przyszłości eutanazji, także tej niedobrowolnej – czyli po prostu zabijania starców.

 

Warto dodać, że zgoda na zabijanie poważnie chorych dzieci nienarodzonych to ni mniej ni więcej tylko nowa wersja nazistowskiej zasady życia niewartego życia. Tymczasem nie jest prawdą jakoby osoby upośledzone, na przykład masowo ginące w wyniku aborcji dzieci z zespołem Downa, odczuwały znacząco mniejszą satysfakcję z życia, niż pozostali ludzie. Wiele wskazuje na to, że jest wręcz odwrotnie. Według badań doktora Briana Skotko opublikowanych w październiku na łamach „American Journal of Medical Genetics” 99 procent osób z zespołem Downa jest zadowolonych ze swojego życia, 97 z tego kim są, a 96 z własnego wyglądu. 

 

Postulowany przez Ordo Iuris zakaz aborcji jest więc uzasadniony nie tylko etycznie, ale także konstytucyjnie. Nie ma powodu, poza politycznym kunktatorstwem, dla którego rządząca partia miałaby go odrzucić. Czas aby rządzący pokazali czy ważna jest dla nich realizacja zasad Kościoła i cywilizacji łacińskiej czy też jedynie zaspokajanie żądzy władzy.  

 

 

Marcin Jendrzejczak

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie