21 stycznia 2018

Czy jest na sali egzorcysta, czyli Krzysztof Pieczyński znowu nadaje

(źródło: Polsat News)

Antykatolicki obłęd – tak najdelikatniej można skomentować wyemitowany na antenie telewizji Polsat ostatni odcinek programu „Skandaliści” z udziałem jednego z największych wrogów Kościoła Katolickiego i jego wiernych – Krzysztofa Pieczyńskiego.

 

„Krzysztof Pieczyński, aktor teatralny i filmowy, znany jest ze swoich krytycznych wypowiedzi wobec Kościoła Katolickiego” – tak telewizja założona przez Zygmunta Solarza-Żaka przedstawiła gościa programu „Skandaliści”. Nie ma to jednak absolutnie nic wspólnego z rzeczywistością, ponieważ aktor nie krytykuje Kościoła Katolickiego, tylko bez przerwy przedstawia nowe, coraz bardziej wulgarne i prymitywne kłamstwa i obelgi, jakie zrodziły się w jego głowie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Aktor znany z ról w polskich telenowelach stwierdził m.in., że Kościół Katolicki jest sektą, która od początku swego istnienia „fałszuje swoje boskie pochodzenie i swoje boskie prawa”. – Kościół przy pomocy sfałszowanych dokumentów, zbrodni, nacisków politycznych, szantażu uzyskał to, że ma związek z bóstwem. Tego związku Kościół nie ma – powiedział Pieczyński. Dodał, że Watykan włożył „ogromny wysiłek w to, żeby prawo boskie stało ponad prawem państwowym i w ten sposób doszli do tego, że papieża nie można sądzić”.

 

Gość programu „Skandaliści” nazwał religię chrześcijańską… organizacją terrorystyczną. – Ten terror trwał tysiąc lat. Kościół Katolicki do końca 16 wieku wymordował 60 mln ludzi w Ameryce Płd. – stwierdził Pieczyński. Skąd ma tę „wiedzę”? Tego już nie powiedział. Dał za to do zrozumienia, że tak jak najwięksi niemieccy naziści zostali osądzeni i skazani podczas procesu w Norymberdze, tak trzeba zorganizować jak najszybciej kolejny taki Trybunał dla katolików – zarówno duchownych jak i samych wiernych.

 

Pieczyński powiedział również, że pierwszym, który powinien zostać osądzony za „zbrodnie Kościoła” jest Ojciec Święty. Dlaczego? Ponieważ, jego zdaniem, jest on „urzędnikiem sekty”, która „wymordowała miliony ludzi” i dlatego musi odpowiedzieć za „przestępczą działalność chrześcijaństwa”, m.in. Inkwizycję.

 

To jednak nie wszystko! Pieczyński podkreślał, że „Kościół zawsze trzymał z silniejszymi”, a w czasach komunizmu „miał się świetnie, tak dobrze, jak teraz”. Nieważne, że wierni nauce Chrystusa byli wówczas prześladowani i niejednokrotnie mordowani. Nieważne, że kapłani byli inwigilowani na niespotykaną skalę przez komunistyczne służby. Krzysztof Pieczyński wie jak było „dokładnie” i nie zgadza się na jakąkolwiek polemikę, której nawiasem mówiąc w programie „Skandaliści” nawet za bardzo nie doświadczył.

 

Na koniec Pieczyński stwierdził, że Jezus Chrystus „nigdy nie istniał”, ponieważ „został wymyślony przez Kościół Katolicki”, żeby „ogłupiać ludzi”. On sam z kolei jest osobą, „która wierzy w istnienie pewnej istoty wyższej, ale kategoryzowanie tej istoty wyższej i doktrynowanie tej istoty, jest poza możliwościami ludzkiego umysłu”.

 

Cały ten popis byłby nawet zabawny, gdyby nie był aż tak obrzydliwy i aż tak żałosny. Módlmy się za Krzysztofa Pieczyńskiego, aby Pan Bóg jak najszybciej przywrócił mu rozum, który z niewiadomych przyczyn aktor gdzieś stracił.

 

Źródło: polsatnews.pl

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 083 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram