2 kwietnia 2013

Czy Chrystus zmartwychwstając powinien był zachować blizny?

Wydaje się, że nie

1. Apostoł mówi bowiem, że „umarli powstaną nieskażeni”. Blizny i rany natomiast świadczą o jakimś skażeniu i braku. Toteż nie było stosowne, że Chrystus, sprawca zmartwychwstania, zmartwychwstał z bliznami.

2. Ciało Chrystusa, jak wiemy, zmartwychwstało nienaruszone. Lecz zniekształcenia spowodowane ranami przeczą jego nienaruszalności, naruszają spoistość struktury. Nie było więc stosowne pozostawienie uszkodzeń po ranach w ciele Chrystusa. Wystarczałyby wszakże pewne ślady, które by pozwoliły Tomaszowi uwierzyć stosownie do słów Pana: „Uwierzyłeś dlatego, żeś mnie ujrzał”.

Wesprzyj nas już teraz!

3. Według Damasceńczyka: „Słusznie wskazuje się na istnienie po Zmartwychwstaniu Chrystusa pewnych rzeczy, takich jak blizny. Utrzymane wprawdzie nie z przyczyn naturalnych, lecz przez Boże zrządzenie. Stanowią one dowód, że zostało wskrzeszone to samo ciało, które przeszło przez mękę”. Ale skoro z ustąpieniem przyczyny znika i skutek, Chrystus, kiedy przekonał uczniów o swoim Zmartwychwstaniu, jak się zdaje, blizn już nie posiadał.

Lecz przyjęcie czegoś, co nie trwa wiecznie, byłoby niezgodne z nieprzemijalnością rzeczy w stanie uwielbienia. Toteż Chrystus, jak sądzimy, nie powinien był przyjmować w momencie Zmartwychwstania ciała okrytego bliznami.

A JEDNAK Pan rzekł do Tomasza: „Włóż tu palec twój i oglądaj ręce moje, i wyciągnij rękę twoją i włóż w bok mój”.

WYKŁAD. Przyjęcie przez duszę Chrystusa w momencie Zmartwychwstania ciała okrytego bliznami było celowe. Domagała się tego: po pierwsze — chwała samego Chrystusa. Beda mówi, że Chrystus zachował blizny nie z powodu niemożności uleczenia ich, lecz „by świadczyły na wieki o Jego zwycięstwie”. Dlatego i Augustyn mówi: „Być może ujrzymy w owym Królestwie blizny po ranach zadanych dla imienia Chrystusowego, które zamiast zdeformować okryją czcią ciała męczenników. Jaśnieć będą nie pięknem ciała, choć poprzez ciało, lecz blaskiem dzielności”.

Po drugie — potrzebne były, aby serca uczniów utwierdzić „w wierze w Zmartwychwstanie Chrystusa” .

Po trzecie – „aby przyczyniając się za nami Chrystus ustawicznie wskazywał Ojcu na rodzaj śmierci poniesionej za ludzi”.

Po czwarte — „aby przez okazanie oznak swojej śmierci uprzytomnić tym, którzy przez tę śmierć zostali odkupieni, jak wielkie Miłosierdzie przyszło im z pomocą”.

Wreszcie — „by na Sądzie uwidocznić sprawiedliwość wyroku potępiającego”. Toteż, jak mówi Augustyn: „Wiedział Chrystus, dlaczego zachował blizny w swym ciele. Bo jak Tomaszowi, który nie chciał uwierzyć, zanim nie dotknął i nie ujrzał Chrystusowych ran, podobnie i swoim wrogom, miał je pokazać tak, by Prawda wskazując na dowód ich winy mogła rzec: „Oto człowiek, któregoście ukrzyżowali. Patrzcie na zadane przez was rany. Poznajcie bok, któryście przebili, bo dla was i przez was został otworzony, a jednak nie chcieliście wejść”.

 

Ad 1. Blizny zachowane w ciele Chrystusa nie są oznakami rozkładu lub ułomności, lecz przyczyniają się do powiększenia Jego chwały, w pewien sposób bowiem świadczą o dzielności. Toteż w miejscach ran zostało uwidocznione szczególne piękno.

Ad 2. Zniekształcenia, jako pozostałość po ranach, naruszyły wprawdzie w pewnym stopniu spoistość struktury fizycznej, lecz zostało to wynagrodzone przez spotęgowanie piękna chwały. Zachowując swą integralność, ciało Chrystusa zyskało na doskonałości. Tomasz zaś nie tylko ujrzał rany, lecz ich dotknął, bo jak mówi papież Leon: „Dla własnej wiary Tomasza wystarczyłoby zobaczenie tego, co ujrzał, lecz by pomóc nam, dotknął tego, co zobaczył”.

Ad 3. Chrystus chciał zachować blizny w swoim ciele nie tylko po to, by utwierdzić uczniów w wierze. Były także inne powody, dla których chciał je zatrzymać na stałe. Augustyn mówi: „Wierzę, iż ciało Pana w niebie jest takie, jak było przy Jego Wniebowstąpieniu”. Grzegorz zaś wypowiada następującą myśl: „Gdyby w ciele Chrystusa po Zmartwychwstaniu mogło coś się zmienić, to wbrew poglądowi św. Pawła, Pan po Zmartwychwstaniu umarłby ponownie. Kto, jaki głupiec, ośmieliłby się tak twierdzić. Chyba tylko człowiek, który neguje prawdziwe zmartwychwstanie ciała”. Widzimy więc, że blizny, które Chrystus po Zmartwychwstaniu ukazał w swoim ciele, nigdy potem nie ustąpiły.

Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, t. 26, Droga Zbawiciela, Veritas, Londyn, s. 241-243.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram