29 października 2013

Czy amerykański Kościół ma być „Kościołem ubogich”?

(By AgnosticPreachersKid (Own work) [CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

„Wypowiedzi, czyny i gesty papieża Franciszka rzuciły światło na skandal, jakim jest globalne ubóstwo, nie z surowością, ale z łagodnością prawdy poruszającej sumienia” – stwierdził biskup Robert W. McElroy. Kalifornijski prałat optuje za zmianą społecznego zaangażowania Kościoła. Walkę w obronię godności i świętości życia powinna zastąpić walka z ubóstwem.

Byłem zaskoczony tym jak skuteczna jest papieska mieszanka życiowej prostoty, współczucia i dialogu, która otworzyła serca wielu na przemyślenie perspektywy na ubóstwo na świecie, nierówności dochodów i osobiste zmagania z materializmem. Odnosi się to w szczególności do młodzieży. Franciszek w swym współczuciu znalazł prawdziwy pomost, którym młodzi mogliby wrócić do Kościoła dokonując ponownej oceny roli materializmu w ich życiu – podkreślał biskup Robert W. McElroy.

Wesprzyj nas już teraz!

Na pytanie o to, co „Kościół ubogi” miałby znaczyć w amerykańskich realiach, duchowny stwierdził, że episkopat powinien „wyraźnie oświadczyć, że złagodzenie skutków ubóstwa w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie stanowi w katolickiej wizji dobra wspólnego ważne roszczenie wobec władz”. – W ciągu ostatnich lat konferencja biskupów określiła aborcję i eutanazję, nie ubóstwo, jako najważniejsze problemy porządku publicznego. Poskutkowało to obniżeniem postrzeganej wagi ubóstwa jako punktu, w którym koncentruje się świadectwo Kościoła – podkreślał.

– Po drugie, Kościół w Stanach Zjednoczonych musi odrzucić argument, według którego ubóstwo to kwestia ostrożnego osądu, z którym ludzie dobrej woli mogą się nie zgadzać. To kłamstwo szeroko odzwierciedlane w katolickiej debacie politycznej, komentarzach analitycznych, a subtelniej nawet w niektórych oficjalnych dokumentach Kościoła, w przypadku katolików w Stanach Zjednoczonych przynosząc zobojętnienie na kwestie ubóstwa. To prawda, że wysiłki polityczne mające na celu złagodzenie problemu w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie wymagałyby roztropnego osądu związanego ze specyfiką problemu i realizacją takich wysiłków. Ale tak też jest w przypadku aborcji, małżeństwa i wolności religijnej. Nauczanie Kościoła o społecznym obowiązku wsparcia dochodów, zamieszkania i opieki zdrowotnej biednych posiada kluczowe znaczenie, tak jest też w kwestiach podjęcia problemów skrajnego ubóstwa i nierówności na świecie – podkreślał. W związku z tym głosując katoliccy wyborcy i politycy mogliby szerzej uwzględniać w swoich wyborach kwestie walki z ubóstwem. Nie należy rezygnować – kontynuował amerykański prałat – z tego wymiaru katolickiego nauczania.

Następnie, Kościół w prowadzonej działalności powinien kłaść większy nacisk na… „prawdziwą naturę ubóstwa”. Katolicy powinni szerzej zaangażować się, według biskupa McElroya, w publiczną debatę na temat sprawiedliwości i pomocy. Duchowny równocześnie przyznał, że w przeszłości kwestie ubóstwa i problemów społecznych Amerykanów były już szerzej podejmowane przez biskupów.

Koncentrację Kościoła na obronie godności życia kalifornijski biskup wytłumaczył medialną kampanią, która chciała uczynić z aborcji część amerykańskiej kultury. Poczucie zagrożenia wzmocniła kampania na rzecz „instytucjonalizacji” małżeństw osób tej samej płci i reformy zdrowotne Obamy, zakładające obowiązkowe refundacje środków antykoncepcyjnych i poronnych. Duchowny nie wyjaśnił jednak, dlaczego w obliczu tych zagrożeń to właśnie ubóstwo miałoby stać się teraz kwestią priorytetową.

Zmiana społecznego zaangażowania Kościoła ma w wymiarze doktrynalnym opierać się, zdaniem amerykańskiego biskupa, na walce z grzechem strukturalnym. „Skrajna nędza istniejąca w naszym świecie odzwierciedla grzech strukturalny. Istnienie wojen odzwierciedla grzech strukturalny. Rasizm odzwierciedla grzech strukturalny. Papież Franciszek uchwycił istotę tej rzeczywistości moralnej na Lampedusie” – podkreślał.

Źródło: vaticaninsider.lastampa.it

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 324 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram