Wykluczenie z rządu Antoniego Macierewicza i Jana Szyszki to działanie obliczone na przesunięcie rządu w stronę centrum – uważa Witold Gadowski dodając, że jedna z nominacji dowodzi istniejącej wciąż siły dawnej Unii Demokratycznej. Prof. Grzegorz Kucharczyk zwraca uwagę na objęcie władzy w resortach siłowych przez najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego, z kolei prof. Tomasz Panfil przypomina, że premier działa w imieniu partii rządzącej.
– Rekonstrukcja to świadomy manewr polegający przede wszystkim na otwarciu czy też przesunięciu rządu w stronę centrum. Jak bowiem inaczej skomentować obcięcie skrzydła katolicko-narodowego, które reprezentowali odwołani dziś ministrowie Antoni Macierewicz i Jan Szyszko? – mówi w rozmowie z PCh24.pl Witold Gadowski, dziennikarz i publicysta.
Wesprzyj nas już teraz!
– Cała ta sprawa potwierdziła moje wcześniejsze obawy. Objęcie przez pana Czaputowicza – przedstawiciela środowiska myślącego, mówiąc kolokwialnie, jak Bronisław Geremek – funkcji ministra spraw zagranicznych, to w rzeczywistości pokaz siły, jaką w dalszym ciągu posiada w Polsce środowisko Unii Demokratycznej i Unii Wolności. Już teraz można powiedzieć, że w polityce zagranicznej większych zmian nie będzie, a nawet jeśli będą to wyjdą nam na gorsze – dodaje komentując rekonstrukcję rządu.
– Rekonstrukcja pokazuje, kto rządzi w wewnątrzpartyjnych strukturach Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ taki wniosek nasuwa się po odwołaniu ministra Antoniego Macierewicza. Trzeba zwrócić uwagę, że kluczowe resorty, tzw. siłowe przejmuje „zakon PC”, czyli najbardziej zaufani ludzie Jarosława Kaczyńskiego – Mariusz Błaszczak i Joachim Brudziński. Patrząc na nowy skład rządu widać, że jest on szykowany pod nowe otwarcie związane z objęciem funkcji premiera przez Mateusza Morawieckiego – zauważa z kolei prof. Grzegorz Kucharczyk (PAN).
– Jak ktoś zaczyna pracę, to dostaje pewien kredyt zaufania i nie powinno się komentować jego poczynań zwłaszcza w momencie, gdy wręczyło mu się akt nominacyjny. Pismo Święte mówi o poznawaniu po owocach i zawsze należy tak podchodzić. Jeśli zastosujemy tę zasadę i ocenimy dorobek np. ministra Macierewicza, to dojdziemy do wniosku, że zasługuje on na awans i najprawdopodobniej tak się stanie, skoro ma on zostać Marszałkiem Sejmu, czyli drugą osobą w państwie – mówi w rozmowie z Tomaszem Kolankiem prof. Tomasz Panfil (KUL).
– Rekonstrukcja nie była jednoosobową decyzją premiera, chociaż oczywistym jest, że każdy szef ma podstawowe i niezbywalne prawo dobierania sobie współpracowników. Szef rządu nie działa jednak w próżni, ponieważ nie jest właścicielem firmy rodzinnej. Działa on w imieniu partii, która uzyskała większość i sprawuje rządy w państwie. Wiemy, że wszystkie ogłoszone dziś zmiany zostały wcześniej zaaprobowane przez przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości – dodaje naukowiec.
PCh24.pl
TK/MWł