10 lutego 2017

Czekają nas „czerwone” Niemcy? Socjaliści prą naprzód, a Schulz coraz bardziej zagraża Merkel

(Martin Schulz. Fot. Reuters / Fabrizio Bensch / Forum)

Niemiecka socjaldemokracja nabiera wiatru w żagle. Dzięki zaprezentowaniu byłego szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza jako kandydata na kanclerza, SPD masowo zyskuje nowych członków i szybko rośnie w sondażach.

 

Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) od lat borykała się z przeciętnym poparciem, pozostając daleko w tyle za kierowaną przez Angelę Merkel CDU. Stojący na jej czele Sigmar Gabriel, jako wicekanclerz i minister najpierw gospodarki, a teraz spraw zagranicznych, nie cieszył się zbytnią popularnością; jego polityka, zdaniem wielu niemieckich mediów, zlewała się w oczach wyborców z polityką chadeckiej kanclerz.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niedawno jednak Gabriel ustąpił, powierzając stery partii ustępującemu z Parlamentu Europejskiego Martinowi Schulzowi. Schulz został też kandydatem socjalistów na kanclerza. Dla partii okazuje się to być znakomitym posunięciem.

 

W ciągu zaledwie dwóch tygodni szeregi SPD zasiliło prawie 5 tys. nowych członków, zapisując się do partii przez Internet. Bardzo szybko wzrosło też deklarowane przez wyborców poparcie dla socjalistów. Obecnie partię Schulza popiera już od 29 do 31 proc. Niemców. Jeszcze przed jego nominacją na kandydata na kanclerza poparcie SPD nie przekraczało 24 procent.

 

Ten nagły wzrost oznacza bardzo poważne zagrożenie dla kanclerz Merkel, obecnie popieranej przez od 33 do 34 proc. ankietowanych. Przy zbliżonym wyniku SPD i CDU istnieje ryzyko, że socjaliści nie wejdą już w koalicję z chadecją, ale zamiast tego stworzą własne rządy posiłkując się Zielonymi i Lewicą (lub nawet tylko jedną z tych partii).

 

To oznaczałoby nie tylko powrót do socjalistycznej polityki z czasów Gerharda Schrödera, nacechowanej dodatkowo dużą wyrozumiałością dla Rosji. Ewentualny wpływ Zielonych na władzę w Niemczech mógłby mieć wprost katastrofalne skutki dla chrześcijańskiej tożsamości kraju – i tak już szalenie osłabionej. We wszystkich rządach lokalnych, w których udział mają Zieloni, forsowane są rozmaite skrajne genderowe kampanie, w tym bardzo zaawansowana indoktrynacja dzieci.

 

Jeżeli „efekt Schulza” będzie trwały i notowania SPD poprawią się na stałe, to niewykluczone, że Merkel będzie musiała rozważyć wejście w koalicję z Alternatywą dla Niemiec (AfD), dotąd traktowaną przez niemiecki estabilishment jako polityczny parias, z którym się nie rozmawia. Taki scenariusz kanclerz mogłaby traktować jako straszak na Schulza, wymuszając na nim koalicję, albo po prostu go zrealizować, co byłoby dość nieoczekiwanym przełomem i kolejnym zwycięstwem ruchów antyestabilishmentowej prawicy w Europie i na świecie.

 

Źródła: faz.net, wahlrecht.de, pch24.pl

Pach

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram