20 marca 2018

Czas na likwidację „przesłanki eugenicznej”. W środę posłowie mogą zrobić coś dla najsłabszych!

(Fot. online mummy diva / pixabay)

Czy wreszcie doczekamy się sejmowego przełomu w sprawie inicjatywy „Zatrzymaj Aborcję”? Czy posłowie zajmą się na poważnie – po miesiącach zwłoki – projektem wyłączenia z polskiego prawa przesłanki, zgodnie z którą dzieci „podejrzane” o chorobę bądź niepełnosprawność mogą być pozbawiane życia przed narodzeniem? Kolejna szansa na to już w środę. Tego dnia zbierze się sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, do której trafił projekt po pierwszym czytaniu.

 

Po raz kolejny na posiedzeniu padnie najprawdopodobniej wniosek o zajęcie się obywatelską inicjatywą.  – Będę domagał się, by mój wniosek został poddany pod głosowanie wszystkich członków Komisji Polityki Społecznej i Rodziny – powiedział portalowi Niedziela.pl Jan Klawiter, poseł niezrzeszony i członek Prawicy Rzeczpospolitej. – Dzięki głosowaniu zostaną sprawdzone prawdziwe intencje członków komisji: czy zależy im na szybkim ratowaniu dzieci podejrzanych o chorobę lub niepełnosprawność, czy mają ważniejsze sprawy – podkreślił.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Środowe posiedzenie zaplanowane jest na symboliczny dzień. 21 marca to w świeckim kalendarzu Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. Właśnie nienarodzeni z trisomią szczególnie często padają ofiarami funkcjonowania w polskim prawie tak zwanej przesłanki eugenicznej.

 

„Niestety zwłoka w pracach komisji powoduje, że średnio co osiem godzin kolejne niewinne dziecko w okrutny sposób traci życie. Od złożenia projektu w Sejmie 30 listopada 2017 roku aborterzy zabili już ponad 300 bezbronnych maleństw. Odpowiedzialność za zabijane dzieci jest w rękach wszystkich członków komisji, którzy mają możliwość zgłoszenia i przegłosowania wniosku formalnego o dopisanie projektu #ZatrzymajAborcję do harmonogramu prac komisji” – przypominają inicjatorzy kampanii, czyli Fundacja Życie i Rodzina.

 

Obrońcy dzieci poczętych zachęcają do podpisywania petycji do członków Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o niezwłoczne podjęcie prac nad ustawą ratującą dzieci niepełnosprawne przed śmiercią z rąk aborterów.

 

Kampania na rzecz nienarodzonych wzbudziła spodziewaną reakcję środowisk lewicowych. Feministki zapowiadają na najbliższy piątek demonstracje przeciwko powszechnemu prawu do życia. Proaborcyjne media próbują powstrzymać uchwalenie prawa, które chociaż niektórym dzieciom zagrożonym zabiciem w łonach matek pozwoli przyjść na świat. Wśród powtarzanych przy tej okazji sloganów powrócił także i ten mówiący o perspektywie odchylenia się w przyszłości legislacyjnego wahadła w przeciwnym kierunku: w stronę aborcyjnej swobody i rozszerzenia permisywnych instruktaży seksualnych w polskich szkołach.

 

Zastraszanie społeczeństwa to podstawowy instrument kontrkultury śmierci. Ale oczywiście musimy być świadomi, że trwałość prawa wymaga aktywnej opinii publicznej i społeczeństwa obywatelskiego, które je wspierają – skomentował wspomniane głosy w wywiadzie dla PCh24.pl europoseł Marek Jurek.

 

Znany z poglądów pro-life polityk zwrócił uwagę na potrzebę czynnego zaangażowania się zdrowo myślącej części opinii społecznej po stronie życia. – Prawo nie działa samo. Jeśli opinia katolicka będzie aktywna i silna, wzmocnienie ochrony życia jeszcze ją wzmocni. Jeśli będzie biernie oczekiwać aktywności jedynie od władzy – wówczas samo prawo może przestać działać, a władza będzie unikać jego wykonywania: tak jak to się działo przez ostatnie lata. W czasie „sprawy Agaty” dziesięć lat temu zabito dziecko, choć żadne podręcznik prawa nie sugerował, że można to zrobić tylko dlatego, że rodzice byli zbyt młodzi, żeby je począć – przypomniał Marek Jurek. – Prokurator, który uznał je za „owoc przestępstwa” nie sformułował wobec sprawców tego „przestępstwa” żadnego aktu oskarżenia. A klasa polityczna się temu ponuremu absurdowi przyglądała. W szpitalu na Madalińskiego trzy lata temu doszło do podobnej sytuacji. Jeśli więc będziemy bronić życia, wzmocnione prawo do życia będzie bezpieczne. Nie możemy oczekiwać, że zrobią to za nas inni, albo że prawo będzie działać bez naszego wsparcia – przestrzegł konserwatywny europoseł.

 

Czy tak zwane prawa reprodukcyjne to nieodłączny element europejskiej kultury prawnej? Nic bardziej mylnego, o czym przypomniał lider Prawicy Rzeczypospolitej.

 

– W większości krajów Europy, na zachodzie i na wschodzie, dzieci przed urodzeniem są pozbawione prawnej ochrony. I również po urodzeniu – powiedział nam Marek Jurek.

 

Francja uważa, że promocja ich praw społecznych nie jest częścią odpowiedzialności państwa, bo mogłaby ranić osoby, które „podjęły decyzję”, żeby się nie urodziły. Do tego dochodzi coraz częściej forsowany pogląd (znowu liderami są francuskie Zgromadzenie Narodowe i Parlament Europejski), że tzw. aborcja jest „prawem człowieka”. Za tym idzie agresja nie tylko wobec państw, ale również wobec społeczeństw, którą chcą chronić życie i rodzinę. A pamiętajmy, że w momencie gdy uruchamiano integrację europejską, w czasach traktatów rzymskich, żadne państwo demokratyczne nie tolerowało tzw. aborcji. To państwa komunistyczne wprowadziły taką „wolność” – dodał były marszałek Sejmu.

 

 

Źródło: własne PCh24.pl, niedziela.pl, zycieirodzina.pl

TK, RoM

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram