1 września 2014

Tysiące asyryjskich chrześcijan jest gotowych wrócić do Iraku, by bronić swoich bliskich i przyjaciół – twierdzi David William Lazar. Jak dodaje, niestety nikt nie zamierza im tego ułatwić. Równocześnie, projekt utworzenie chrześcijańskich oddziałów wywołuje kontrowersje wśród samych hierarchów.

 

David William Lazar, kierujący American Mesopotamian Organization w Kalifornii, podkreśla, że do tej pory tysiące asyryjskich chrześcijan zadeklarowało chęć wstąpienia do chrześcijańskiej milicji w Iraku, organizowanej w okolicach Niniwy. Proces formowania się jednostki jest jednak ograniczany ze względów politycznych. Asyryjski Ruch Demokratyczny, największa partia polityczna chrześcijan w Iraku, zwróciła się do rządu w Bagdadzie o sfinansowanie takiej formacji. Choć rząd chociaż zgodził się ich wspomóc, zabrakło jednak konkretnych działań. Podobną postawę przyjęły także władze Kurdystanu.

Wesprzyj nas już teraz!

David Arkis, rzecznik Asyryjskiego Kościoła Wschodu w Stanach Zjednoczonych uważa, ze sukces tego projektu zależeć będzie od wsparcia ze strony społeczności międzynarodowej. Dziennikarz ze szwajcarskiej gazety „Sonntags Zeitung” odwiedził ostatnio ośrodki szkoleniowe Syryjskiej Wojskowej Rady w Iraku – grupy uzbrojonych oddziałów samoobrony złożonych z syryjskich chrześcijan, Chaldejczyków i Asyryjczyków. Wśród nich było kilku szwajcarskich obywateli. – Ktoś musi zacząć działać, aby zapobiec zanikowi chrześcijan w tej części świata – tłumaczył ochotnik z Europy.

Z kolei premier regionu autonomicznego Kurdystanu w Iraku, Masud Barzani, ogłosił, że jego rząd jest gotów wesprzeć chrześcijańskich ochotników, którzy współpracując z kurdyjskimi oddziałami tworzyliby lokalne jednostki samoobrony. Barzani zachęcał, by wyznawcy Chrystusa z północy kraju odrzucili myśl o emigracji, bowiem zagrożenie ze strony dżihadystów zostanie w końcu odsunięte.

Pomocy chrześcijanom Bliskiego Wschodu chcą udzielić ich bracia z Zachodu – rozczarowani bezczynnością mocarstw i opieszałością rządu w Bagdadzie. Niektórzy Asyryjczycy mieszkający w Europie mówią o konieczności podjęcia piątej krucjaty w Iraku, o nowym Lepanto, przypominając wielkie zwycięstwo Ligii Świętej z 7 października 1571 r. nad flotą Imperium Osmańskiego. Asyryjska Międzynarodowa Agencja Prasowa nalega na uzbrojenie chrześcijan i jazydów. „Stany Zjednoczone i Europa, pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych, powinny ustanowić Asyryjskie Siły Zbrojne do obrony Niniwy, Karakoszu i innych obszarów asyryjskich” – czytamy.

Projekt stworzenia chrześcijańskich jednostek samoobrony skrytykował jednak patriarcha Louis Raphael I Sako. Hierarcha podkreślił, że to na państwu ciąży obowiązek zapewnienie bezpieczeństwa, a stworzenie oddziałów oddających podziały etniczne i religijne kraju zdestabilizuje sytuację w Iraku. Przeciwne zdanie zaprezentował maronicki kardynał Bechara Rai z Libanu, który stwierdził, że chrześcijanie nie powinni emigrować, lecz pozostać w swoich domach i walczyć – chronić swoją historię i kulturę.

„Asyryjczycy nie proszą świata o obronę – zauważa Asyryjska Agencja Informacyjna – Proszą jedynie o pomoc, która pozwoli im samym się bronić”.

Źródło: aleteia.org., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram