17 grudnia 2014

Chrystus jest najlepszym wychowawcą

(Bp dr Tihamér Tóth)

Rodzice, którzy z niepokojem myślicie o duchowym rozwoju waszych dzieci, dam wam najlepszą radę: wychowujcie je z Chrystusem! Nie obiecankami łakoci, ani postrachem, że odbierzecie zabawkę i nie podarunkiem, nie tylko karą, ale przede wszystkim Chrystusem, miłością Chrystusa! Dziecko, które w 3—4 roku życia nauczyło się gorąco kochać Chrystusa, dziecko, które w 8—9 roku życia wzięło do siebie Chrystusa i od tego czasu często przystępuje do Komunii świętej, takiego dziecka nie potrzeba łajać, bić, nęcić podarunkami; wystarczy, jeśli matka powie: „Synu, córko, tego sobie życzy Pan Jezus, a tamtego zabrania…”

O, jak szczęśliwe jest dziecko, do którego matka mówi tak, jak mówiła do świętego Ludwika, króla francuskiego, matka jego, Blanka: „Synu, raczej niech cię widzę umarłym, niżbyś miał popełnić grzech śmiertelny”. Święty król nieraz mówił, że te matczyne słowa całe życie brzmiały mu w uszach, jako przestroga.

O, jak szczęśliwy jest młodzieniec, do którego ojciec mówi, jak niegdyś mówił stary Tobiasz do swego syna: „Słuchaj synu mój, słów ust moich, a załóż je, jako fundament w sercu twoim… Miej w czci matkę twoją… a przez wszystkie dni żywota twego miej na pamięci Boga, a strzeż się, abyś kiedy na grzech nie przyzwolił, i nie przestąpił Przykazań Pana, Boga naszego… Jako będziesz mógł, tak bądź miłosierny… Pysze, nigdy w myśli twojej, ani w słowie twoim panować nie dopuszczaj… Błogosław Boga na każdy czas, a proś Go, aby drogi twoje prostował, i aby wszystkie rady twoje w Nim przebywały” (Tob. rozdz. 4).

Wesprzyj nas już teraz!

Tak, Bracia, Chrystus Pan jest najlepszym wychowawcą, On zna najlepiej ludzkie serce (gdyż On je stworzył), bo sam czyni najpierw to, czego od nas wymaga, bo nie tylko wskazuje, co jest dobre, ale i dodaje sił, by je spełnić. Dać siłę wytrwania w dobrem! Na tym polega owoc wychowania. Można pisać doskonałe książki o moralności, o jej wartości społecznej, o korzyści, jaką przynosi zdrowiu, ale, by ją zachować — potrzebna jest do tego siła łaski nadprzyrodzonej! Jestem starym wychowawcą młodzieży, a bardzo często widziałem upadki niereligijnych, chociaż wykształconych młodzieńców! Nieraz walczyli na próżno! W końcu znaleźli Chrystusa, chwycili się Jego dłoni i to ich uratowało! Mogę powiedzieć: kto wychowuje bez modlitwy, bez spowiedzi, bez Komunii świętej, bez Chrystusa, nigdy nie będzie dobrym wychowawcą.

Kochani Rodzice, nie przeszkadzajcie zbliżyć się do Chrystusa młodzieży! Skoro wasz dorastający syn albo córka często się spowiadają i komunikują, nie obawiajcie się, że będzie z nich „bigotka”, „świętoszek”, „wstecznik”…

Jeszcze nigdy nie słyszałem, żeby naprawdę religijne dziecko zasmuciło swego ojca, ale ile to razy ronili rodzice gorzkie łzy nad dziećmi, które rzeczywiście nie były ani „świętoszkami”, ani „zacofanymi”!

 

Ks. dr Tihamér Tóth, Chrystus-Król, Kraków 1935, s. 107-108.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram