21 kwietnia 2018

Nowy raport Banku Światowego o „uberyzacji” i taniej sile roboczej

(Siedziba Banku Światowego, Waszyngton. Fot. Shiny Things / commons.wikimedia.org)

Międzynarodowy ruch związków zawodowych jest zaskoczony ostatnimi sugestiami Banku Światowego, który w roboczym projekcie swego najnowszego raportu sugeruje zniesienie licznych przepisów chroniących pracowników. Analitycy banku wskazują, że głębokie reformy strukturalne są konieczne, aby dostosować się do zmieniającego się charakteru pracy, czyli cyfryzacji i automatyzacji oraz zapewnić „zrównoważony rozwój” na świecie. Co ciekawe, tak zwana tania siła robocza ma pozostać normą w krajach rozwijających się.

 

Bank Światowy w raporcie zatytułowanym The changing nature of work [„Zmieniający się charakter pracy”] proponuje obniżenie płac minimalnych oraz wprowadzenie większych uprawnień dla pracodawców w zakresie swobodnego zatrudniania i zwalniania. Szeroko zakrojona deregulacja rynków pracy uważana jest za niezbędną do przygotowania krajów do zmieniającego się charakteru pracy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tegoroczny, roboczy raport Banku Światowego na temat rozwoju na świecie zostanie oficjalnie przedstawiony jesienią. Autorzy sugerują, by rządy przyjęły szereg ustaw liberalizujących rynek pracy. Twierdzą także, iż potrzebne są mniej uciążliwe regulacje, aby firmy mogły zatrudniać pracowników po niższych kosztach.

 

„Kontrowersyjne zalecenia” – jak pisze „The Guardian” – skierowane są głównie do krajów rozwijających się, gdzie powinna być utrzymana „tania siła robocza”.

 

Peter Bakvis, przedstawiciel Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych w Waszyngtonie oburzył się, że propozycje są szkodliwe i uwsteczniające. Nie są też zsynchronizowane z „planem osiągnięcia powszechnego dobrobytu”, wysuniętym przez szefa banku, Jim Yong Kima.

 

Związkowiec dodał, że wizja przyszłego świata pracy zakłada zwolnienie firm z ciężaru przyczyniania się do zabezpieczenia społecznego. Przedsiębiorstwa będą miały elastyczność w zakresie ustalania wysokości wynagrodzenia. Dąży się do obniżenia, a w dalszej kolejności do likwidacji pensji minimalnej, a także do radykalnego ograniczenia roli związków zawodowych.

 

Raport „prawie całkowicie ignoruje prawa pracowników, asymetryczną siłę na rynku pracy i zjawiska takie jak spadek udziału pracy w dochodzie narodowym” – twierdzi Bakvis.

 

Międzynarodowa Organizacja Pracy wyraziła również zaniepokojenie propozycjami, które obejmują prawo pracodawców do rezygnacji z płacenia minimalnych wynagrodzeń, jeśli wprowadzają programy dzielenia zysków dla swoich pracowników.

 

W projekcie raportu Banku Światowego znajdujemy stwierdzenie: „Wysokie płace minimalne, nieuzasadnione ograniczenia w zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników, sztywne formy umów, wszystko to sprawia, że ​​pracownicy są drożsi w stosunku do technologii”.

 

Pięć lat temu raport Banku Światowego dotyczący rozwoju wskazywał, że przepisy odnośnie pracy mają niewielki lub żaden wpływ na poziom zatrudnienia, ale projekt na rok 2019 mówi, że jeśli pracownicy będą za dużo kosztować, wówczas będzie mniej zatrudnionych.

 

„Uciążliwe regulacje również powodują, że przedsiębiorstwa zmieniają swoją siłę roboczą, aby dostosować się do zmieniających się technologii” – pisze Bank Światowy.

 

Raport jest przygotowywany w związku z rosnącymi spekulacjami na temat wpływu sztucznej inteligencji i automatyzacji na zatrudnienie oraz płace w przyszłych dziesięcioleciach.

 

„Szybkie zmiany charakteru pracy zapewniają elastyczność firmom, które mogą dostosować swoją siłę roboczą, ale także pracownikom, którzy skorzystają z bardziej dynamicznych rynków pracy” – głosi projekt.

 

Bakvis tłumaczy, że robocza wersja raportu „przedstawia program polityczny dotyczący deregulacji rynku pracy, w tym wprowadzenia niższej płacy minimalnej, uelastycznienia procedury zwolnień i umów zerogodzinowych, tak popularnych w Wielkiej Brytanii”. Zerogodzinowe umowy to takie, w których pracodawca nie gwarantuje, że dana osoba wypracuje określoną liczbę godzin. Pracownik ma stawić się w pracy, choćby na godzinę np. w ciągu tygodnia, jeśli pracodawca tego sobie zażyczy (to coś w rodzaju part time, tyle, że wraz z wymogiem dyspozycyjności).

 

„Wynikający z tych zmian spadek dochodów pracowników byłby częściowo rekompensowany podstawowym poziomem ubezpieczenia społecznego, finansowanego w dużej mierze przez regresywne podatki konsumpcyjne” – przeczytać można w projekcie raportu.

 

W dokumencie Bank Światowy podkreślił, że regulacje dotyczące pracy „chronią nielicznych, którzy mają oficjalne zatrudnienie, pozbawiając tej ochrony większość pracowników”. Wskazał, że trzeba zerwać z programami ochrony socjalnej, zainicjowanymi przez niemieckiego kanclerza Otto von Bismarcka pod koniec XIX wieku. Były one „nieodpowiednie, ponieważ obejmowały tylko jedną trzecią ludności krajów rozwijających się”.

 

Bank Światowy wspiera ekonomię współdzielenia i tzw. uberyzację, czyli nowy system zatrudniania, w którym większość kosztów prowadzenia firmy jest przerzucanych na pracowników (zakup samochodu, paliwa, naprawy itp. w przypadku Ubera), a zyski z pracy trafiają do firmy oferującej odpowiednie aplikacje, usługi księgowe i dozującej zlecenia. Pracownicy Ubera np. w roboczym raporcie zostali skalsyfikowani jako „niezależni kontraktorzy”, gdy tymczasem faktycznie nie mają żadnych praw. Jeśli chcą pracować dla firmy, muszą wykonać wcześniej ustalony plan, wyjeździć określoną ilość godzin itd. Dzięki tego typu rozwiązaniom rynek pracy mają zdominować elastyczni „wolni strzelcy”.

 

Rzecznik Banku Światowego przyznał, że „aby pobudzić debatę i zwrócić uwagę na krytyczne problemy, raport przedstawi szereg pomysłów na to, w jaki sposób rządy mogą stworzyć warunki, w których pracownicy mogą czerpać korzyści z ogromnych zmian technologicznych, demograficznych, urbanizacji i innych czynników”.

 

Bank proponuje nowe rozwiązania w celu wprowadzenia „zrównoważonego rozwoju”, który „ma położyć kres ubóstwu i zwiększyć wspólny dobrobyt”.

 

Bank próbuje rozwiewać obawy przed tzw. czwartą rewolucją przemysłową. Automatyzacja co prawda pozbawi część ludzi zatrudnienia, ale rządy poprzez nowe podatki środowiskowe, gruntowe, katastralne, od używek, energii itp. zapewnią sobie odpowiednią „bazę” przychodów, by wypłacać minimalne uposażenia socjalne dla wszystkich (różne koncepcje testowanych obecnie na małych grupach UBE, czyli powszechny dochód podstawowy) – przekonują globaliści.

 

 

Źródło: guardian.co.uk, pubdocs.worldbank.org.

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram