3 marca 2016

Trwa dochodzenie w sprawie obrazy uczuć religijnych treściami wystawionego w Krakowie spektaklu plenerowego „Neomonachomachia”. Policja już rozmawiała z twórcami przestawienia, a niewykluczone, że będzie posiłkować się także opinią biegłego z zakresu religioznawstwa.

 

Prowadzącą dochodzenie w tej sprawie krakowska Policja nie chce ujawniać szczegółów sprawy, ale przyznaje, że na potrzeby dochodzenia przesłuchano już twórców „Neomonachomachii”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Możemy potwierdzić, że po spektaklu kilka osób złożyło zawiadomienie podnosząc kwestię obrazy ich uczuć religijnych. W związku z tym policjanci zajęli się wyjaśnianiem okoliczności. O rozmowę poproszeni zostali m.in. twórcy spektaklu – poinformowała nas Katarzyna Padło z sekcji prasowej Małopolskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

 

Bronisław Maj i Jerzy Zoń, bo o nich mowa, mieli być pytani m.in. o intencje jakimi się kierowali w swojej pracy nad widowiskiem. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” artyści podkreślali, że spektakl „w sposób właściwy satyrze broni nadużywanych przez uczestników sceny politycznej wartości”, a krytykom zarzucali brak poczucia humoru.

 

Sprawa wydaje się nie być jednak tak oczywista, bo Policja przyznała, że rozważa powołanie biegłego, który dokonałby oceny treści zaprezentowanych przez artystów szerokiej publice.

 

Niewykluczone, że w sprawie tej powołany zostanie biegły z zakresu religioznawstwa, który poproszony zostanie o sporządzenie opinii – dodała Katarzyna Padło.

 

Pokaz plenerowy „Neomonachomachia”, jaki przygotował Teatr KTO, został wystawiony na krakowskim Rynku Głównym w październiku ub. roku w ramach „Nocy Poezji”. Podczas widowiska wyśmiewano się z pieśni religijnych i patriotycznych. Tak na melodię „Legionów” („My Pierwsza brygada”) śpiewano: „Mamono, ciebie uwielbiamy! I władzę, w niej do kasy klucz”, zaś na melodię pieśni „Boże coś Polskę” nucono: „Cudna Madonno, ciebie uwielbiamy! I ciebie Władzo, boś ty klucz do kasy”.

 

Za scenariusz odpowiadał Bronisław Maj, który odwoływał się do „Monachomachii” Ignacego Krasickiego i umieścił Arcybiskupa jako współautora przeróbki. Przedstawienie zostało dofinasowane z publicznych pieniędzy w wysokości 170 tys. zł. Urząd Miasta Krakowa bagatelizował problem, wskazując, że spektakl był tylko jedną z wielu dostępnych atrakcji cyklu. Jak podkreślono, sztuka powinna „poruszać, prowokować do myślenia, pobudzać do dyskusji, do dialogu” i w tym przypadku „widowisko spełniło pokładane w nim nadzieje”. Dość dodać, że po spektaklu do prokuratury wpłynęły zgłoszenia dotyczące obrazy uczuć religijnych i patriotycznych.

 

MA

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram