Już nie tylko narkotyki, przemyt broni i ludzi czy nielegalny eksport ropy. Okazuje się, że w Afganistanie terroryzm i islamski dżihad skutecznie finansować można z udających się w tym kraju doskonale… pistacji!
Dane z Institute for War and Peace Reporting pokazują, że zbiory z plantacji pistacji dostarczają talibom milionów dolarów. Wedle szacunków może to być nawet 15 mln dolarów rocznie. Afgańczycy na liście światowych eksporterów pistacji stale umacniają swoją pozycję i zajmują już 9 miejsce. Z roku na rok eksportują coraz większe ilości do Iranu, Indii, a także kilku krajów Europy z wyjątkiem Grecji, która sama jest producentem pistacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Największe zagęszczenie lasów pistacjowych (niewysokie drzewa osiągające 7 metrów) znajduje się w prowincji Badghis na północnym-zachodzie Afganistanu. Jest ona najbardziej zróżnicowana etnicznie spośród 34 afgańskich prowincji. Uprawa zajmuje tam obszar około 110 tys. hektarów, a otrzymywany produkt jest wysokiej jakości.
Z pistacjowym biznesem związały się setki afgańskich kobiet, które – zarówno w Kabulu, jak i na prowincji – znalazły zatrudnienie w suszarniach tych smacznych orzeszków.
Abdul Raziq Darwishi, wysoki urzędnik regionalnych władz prowincji Badghis szacuje, że w tej chwili 80 proc. upraw orzeszków pistacjowych kontrolowanych jest przez uzbrojone po zęby oddziały lokalnych talibów.
Źródło: www.newsweek.com
ChS