27 marca 2017

Wystarczy spojrzeć na to jak funkcjonują wspólnoty protestanckie, by przekonać się, że zniesienie celibatu wcale nie prowadzi do duchowego renesansu czy rozwoju wiary – pisze katolicki kapłan, który… sam ma żonę i dzieci.


Joshua J. Whitfield, katolicki ksiądz – konwertyta z anglikanizmu – ale także mąż i ojciec czwórki dzieci stara się odpowiedzieć na pytanie: dlaczego księża w Kościele Katolickim powinni zachowywać celibat i dlaczego większość żonatych księży jest tego samego zdania? 

Wesprzyj nas już teraz!

Praktyka celibatu sięga już czasów Starożytności, a dokładniej początków Chrześcijaństwa. Dla księży na Zachodzie celibat został ustanowiony jako obowiązek w XII wieku, jednak jako norma obowiązywał na długo przedtem. Już Święty Ambroży w IV wieku pisał, że żonatych księży można jeszcze spotkać w kościołach gdzieś na peryferiach, ale nie w Rzymie czy Mediolanie.

Jednakże historia dowodzi, że w tej kwestii akceptowano pewne wyjątki, głównie na rzecz jedności chrześcijan. Warto chociażby wspomnieć Wschodnie Kościoły Katolickie czy też konwertytów z anglikanizmu. Taką właśnie osobą jest Joshua J. Whitfield. Dzięki specjalnym duszpasterskim przepisom, wydanym na początku lat 80-tych XX w.  przez papieża Jana Pawła II dla Kościoła w USA, Whitfield mógł zostać katolickim księdzem, pomimo, że jako anglikanin posiadał żonę i dzieci. Kolejny wyjątek poczyniony przez Kościół Katolicki w kwestii celibatu wiązał się z  Ordynariatem Personalnym Katedry Świętego Piotra w Stanach Zjednoczonych ustanowionym przez Papieża Benedykta XVI jako możliwość przejścia społeczności anglikańskich do Katolickiego Kościoła Rzymskiego.

Jednak jak podkreśla Whitfield są to jedynie pewne szczególne przypadki akceptowane ze względu na zachowanie wskazanej przez Pana Jezusa jedności Kościoła Katolickiego. „Nie są one sygnałem zmiany, sięgającej starożytności zasady celibatu księży w Kościele Katolickim”, zaznacza.

Konwertyta wyznaje, że jako katolicki ksiądz posiadający żonę oraz dzieci czuje się niekiedy jak „zwierzę w ZOO”. Zarówno on jak i jego rodzina budzą powszechną sensację nie tylko w czasie oficjalnych wystąpień, ale także we własnej parafii. Niektórzy nie akceptują go jako księdza, inni dopatrują się jakiegoś skandalu, a jeszcze inni uważają go za agenta przemiany Kościoła w stronę nowoczesności.

„Zarówno laicy, którzy nie mają pojęcia jakich poświęceń wymaga kapłaństwo, a nawet sami kapłani, którzy nie wiedzą z jakimi obowiązkami wiąże się życie rodzinne uważają, że znormalizowanie małżeństw dla księży przyniesie nowy, lepszy okres dla Kościoła Katolickiego”, pisze Whitfield. Jednak w jego opinii, takie przekonania nie znajdują poparcia w rzeczywistości. Wystarczy bowiem spojrzeć na to jak funkcjonują wspólnoty protestanckie, by przekonać się, że zniesienie celibatu wcale musi prowadzić do duchowego renesansu lub rozwoju, przeciwnie jest tak samo prawdopodobne.

Whitfield uważa, że wezwania do zmiany zasady celibatu w Kościele Katolickim wiążą się z ignorancją lub zapomnieniem o tym, co stanowi „duchowy owoc” celibatu – a jest to przecież coś prawdziwego, a nawet kluczowego dla pracy Kościoła, choć równocześnie niemożliwego do wytłumaczenia we współczesnej libertyńskiej epoce. Konwertyta przyznaje, że zrozumienie oraz miłość małżeńska czy rodzicielska wspomagają jego kapłaństwo, ale w żaden sposób nie kwestionują dobra wiążącego się z celibatem, a także tego, co inni kapłani żyjący w celibacie wnoszą do posługi. „To świętość ma największe znaczenia, a nie małżeństwo, czy celibat”, przyznaje.

„Zostaliśmy katolikami, ponieważ moja żona i ja uważamy, że katolicyzm jest prawdą, pełnią Chrześcijaństwa. I odpowiedzieliśmy na tę prawdę, co oznacza, że (jako episkopalny ksiądz w tamtym czasie) poświęciłem moje źródło dochodu i praktycznie wszystko co znałem. I to właśnie wtedy, gdy moja żona była w ciąży z naszym pierwszym dzieckiem” pisze Whitfield. Ponadto podkreśla, że zarówno on jak i jego rodzina nie są przedmiotem testów Watykanu dotyczących tego, czy małżeństwo i kapłaństwo mogą współistnieć. Są raczej świadkami empatii Kościoła i jego dążenia do jedności: „Jako żonaci księża chcielibyśmy, by ludzie dostrzegali właśnie to, katolicyzm, w którym się zakochaliśmy i dla którego się poświęciliśmy”.

              

Źródło: dallasnews.com

malk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram