9 września 2017

Były prezydent Kolumbii do papieża: bezkarność dla sprawców przemocy to zachęta do zbrodni

(fot. vandro Inetti/ZUMA Wire/FORUM)

Nigdy nie sprzeciwialiśmy się pokojowi, jednakże zapewnienie całkowitej bezkarności odpowiedzialnym za okrutne zbrodnie, możliwość ich udziału w wyborach i umożliwienie im legalnego korzystania z brudnych pieniędzy są bodźcem do przestępstw – napisał były prezydent Kolumbii Álvaro Uribe Vélez w liście do przebywającego z wizytą w tym kraju Franciszka.

 

Álvaro Uribe Vélez był prezydentem Kolumbii w latach 2002-2010. Był przeciwny rozmowom strony rządowej z kierownictwem Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC), które doprowadziły w ub.r. do formalnego zakończenia ponad 30-letniej wojny domowej w tym kraju. W swym liście przedstawił on swe stanowisko w tej sprawie, odbiegające w znacznej mierze od poglądów papieża.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Były prezydent zapewnił Franciszka, iż jego wizyta w Kolumbii – kraju głęboko pobożnym – dostarcza jej mieszkańcom wiele radości. Dodał, że papież znajdzie tu ludzi radosnych, „mimo wielkiej wrogości”, a jedynym wyjaśnieniem owej radości jest jej duchowość.

 

Na tym tle polityk zwrócił uwagę, że w kraju wielu ludzi obawia się rozkwitu handlu narkotykami i jego zbieżności ze wzrostem spożycia środków odurzających wśród młodzieży oraz z niszczeniem środowiska naturalnego, np. dżungli. „Nigdy nie byliśmy przeciwni pokojowi, jednakże całkowita bezkarność odpowiedzialnych za okrutne zbrodnie, zapewnienie im udziału w wyborach politycznych, zezwolenie na legalne korzystanie z niegodnie zdobytych pieniędzy w ich działalności politycznej itd. stają się bodźcem do przestępczości” – wyjaśnił Uribe.

 

Za „bardzo niesprawiedliwe” uznał stawianie na równi działań Sił Zbrojnych Kolumbii, które postępowały „profesjonalnie i z poszanowaniem naszej demokracji”, a każdy przejaw złamania przez nie prawa był karany, i poczynań FARC oraz traktowanie ich zbrodni jako niebyłych, aby uniknęli oni kary więzienia. „Kolumbia miała demokrację zranioną przez handel narkotykami, ale nie dyktaturę, której sprzeciwiali się uzbrojeni cywile” – podkreślił autor listu.

 

Zaznaczył, że obecnie, gdy istnieje potrzeba prowadzenia stanowczej polityki społecznej, aby odrodzić zniszczoną przez wojnę gospodarkę i przyciągnąć do kraju kapitał prywatny, zmalało zaufanie ze strony inwestorów a układ pokojowy z FARC „rodzi niepewność”.

 

„Wasza Świątobliwość, wszyscy chcemy pokoju, ale musimy budować go zgodnie z prawem i determinacją do zapobiegania i karania przemocy, która sieje brak nadziei i oddala nas od Słowa Bożego” – napisał były szef państwa. Zapewnił papieża, że „trudności nas nie zniechęcają, wierzymy w przyszłość Kolumbii, w twórcze zdolności jej obywateli i w ich entuzjazm, który umocni się wraz z tą wizytą”. Poprosił o błogosławieństwo dla swej rodziny, bliskich i dla siebie.

 

„Kolumbio, otwórz swe serce ludu Bożego i pozwól się pojednać. Nie bój się prawdy i sprawiedliwości” – wezwał Franciszek podczas Wielkiego Zgromadzenia Modlitewnego o Pojednanie Narodowe w Parku Las Malocas w Villavicencio. Papież przekonywał, że „nadszedł czas, aby rozbroić wrogość, zrezygnować z zemsty i otworzyć się na współistnienie w oparciu o sprawiedliwość, prawdę i stworzenie prawdziwej kultury braterskiego spotkania”.

 

Franciszek zaznaczył, że przybył do ziemi zbroczonej krwią tysięcy niewinnych ofiar i rozdzierającym cierpieniem ich krewnych i znajomych. Ranami, które trudno zagoić i które wszystkich nas bolą, gdyż wszelka przemoc popełniona wobec osoby ludzkiej jest raną na ciele ludzkości. Przypomniał, że każda gwałtowna śmierć „pomniejsza” nas jako osoby.

 

Papież wyznał, że przybył aby nie tylko wysłuchać i otworzyć swoje serce na świadectwo życia i wiary Kolumbijczyków ale aby „również wziąć w ramiona i płakać wraz z nimi, modlić się i przebaczyć”.

Do papieża list napisał gtakże Rodrigo Londoño Echeverry, przywódca FARC. Zwrócił się w nim do Franciszka o przebaczenie cierpień wyrządzonych swym rodakom. Echeverry obecnie stoi on na na czele partii Rewolucyjna Alternatywna Siła Ludowa. „Porzuciliśmy wszelkie przejawy nienawiści i przemocy, co nas pobudziło do przebaczenia tym, którzy byli naszymi nieprzyjaciółmi, powodując wiele szkód naszemu narodowi. Uznajemy też nasze błędy i prosimy o przebaczenie wszystkich ludzi, którzy w jakiś sposób byli ofiarami naszych działań” – napisał przywódca marksistowskich bojówek. W swym liście zapewnił, że jedynym motywem ich działań było dążenie do „sprawiedliwości dla wykluczonych i prześladowanych w naszym kraju”.

Źródło: KAI

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram