21 marca 2019

Brytyjczycy z kłopotami – jednak brexit to głównie porażka UE

(źródło: pixabay.com)

Kiedyś stanowił straszak lewicowych mediów. Następnie stał się dość odległą perspektywą. Teraz jednak jest kwestią tygodni, w zasadzie już dni. Brexit, bo o nim mowa ma nastąpić do 31 marca. Co więcej, w chwili pisania tekstu brakuje zaakceptowanej przez Brytyjczyków umowy jego dotyczącej. Konsekwencje są trudne do przewidzenia.

 

Za wystąpieniem z Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię (tak zwanym brexitem) 23 czerwca 2016 roku głosowało 51,9 procent uczestniczących w referendum. Przeciw opowiedziało się 48,1 procent. Frekwencja wyniosła 71,8 proc. – co oznacza, że w głosowaniu udział wzięło 30 milionów osób. Proporcja głosów różniła się jednak w zależności od kraju. Mieszkańcy Szkocji i Irlandii Północnej – w przeciwieństwie do mieszkańców Anglii i Walii – poparli pozostanie we Wspólnocie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Porozumienie zatwierdzone 25 listopada 2018 roku przez przywódców 27 krajów UE przewiduje pozostawienie możliwości pracy w Wielkiej Brytanii 3 milionom obywateli Wspólnoty. To samo dotyczy miliona Brytyjczyków przebywających w innych krajach UE. Zasady te obowiązywać będą również osoby, które przyjadą do Wielkiej Brytanii do końca 2022 roku. Ponadto zgodnie z umową Wielka Brytania ma także zapewnić wolną granicę z należącej do niej Irlandii Północnej z Republiką Irlandii. Ponadto Zjednoczone Królestwo do 2020 roku musiałoby wpłacić 39 miliardów funtów do unijnej kiesy.

 

Konsekwencje brexitu

Jeśli dojdzie do opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię bez umowy, to konsekwencje mogą być trudne do przewidzenia. Jak zauważają Andrew Urquhart i Brian Lucey na łamach theconversation.com [12.12.2018] brexit wpłynął na rynki finansowe już w czerwcu 2016 roku, gdy okazało się, że Brytyjczycy opowiedzieli się za opuszczeniem Unii. Doszło do spadków na giełdzie, a ponadto dzień po zakończeniu referendum, 24 czerwca brytyjski funt znalazł się na najniższym poziomie w stosunku do dolara od 1985 roku.

 

Stanowiło to ich zdaniem reakcję rynków na niepewność. Owa niepewność, jak zauważają, trwa nadal. Wśród możliwych rozwiązań autorzy wymieniają między innymi głosowanie nad ponowną umową, brak umowy, kolejne referendum, a także powszechne wybory.

 

Brexit nie pomoże także brytyjskim instytucjom finansowym. Autorzy analizy z „New Financial” [newfinancial.org] zidentyfikowali 275 przedsiębiorstw z tej branży w Stanach Zjednoczonych, które zdecydowały się na opuszczenie Wielkiej Brytanii w celu przygotowania się do brexitu i przeniesienie się do krajów pozostających w UE. Kolejne podejmują inne kroki takie jak założenie powiązanych spółek w innych krajach UE. Na tych zmianach najbardziej zyskają Luksemburg, Paryż, Frankfurt i Amsterdam.

 

Zdaniem niektórych komentatorów brexit bez umowy odbije się niekorzystnie również na zwykłych Brytyjczykach. Megan Durisin, Aine Quinn, Rob Dawson na łamach portalu Bloomberg.com straszą konsekwencjami brexitu zawartego bez umowy dla diety mieszkańców Albionu. „Koniec z tostami z awokado, koktajlami bananowymi i zapomnij o świeżym parmezanie na makaronie. Zamiast tego przygotuj się do mleka przy każdym posiłku, chleba, kotletów i grochu. Dużo, dużo grochu” – piszą dziennikarze.

 

Z kolei zwolennicy wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE przekonują, że sytuacja nie jest tak zła, na jaką wygląda. Zwracają bowiem uwagę, że opuszczenie zbiurokratyzowanej Wspólnoty pozwoli na odzyskanie suwerenności przez Albion. Wolność od dyktatu brukselskich urzędników, otwarcie na handel z innymi krajami to kusząca wizja dla znużonych praktyką UE brytyjskich polityków i obywateli.

 

Konsekwencje twardego brexitu nieco złagodzi przyjęty 19 marca przez UE przyjęła plan awaryjny przyjęty na ewentualność wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE bez umowy. W efekcie państwa pozostające we Wspólnocie wciąż będą uwzględniać okresy ubezpieczenia, zatrudnienia i samozatrudnienia osób w Wielkiej Brytanii przed jej wyjściem z UE przy obliczaniu świadczeń społecznych, takich jak emerytury. Ponadto nawet w przypadku twardego brexitu, blisko 14 tysięcy studentów będzie mogło dokończyć semestr studiów w innym kraju.

 

Brexit przed końcem marca? To jeszcze może się zmienić

Co ciekawe, rynki prognostyczne (rodzaj bukmacherów, gdzie ludzie obstawiają przyszłe wydarzenia)  pozostają sceptyczne w kwestii szybkiego opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię. Na  „Predict It” aby zarobić dolara za przewidzenie, że Wielka Brytania opuści Unię do 29 marca, wystarczy wydać 14 centów. Aby otrzymać dolara za wytypowanie uznawanej za bardziej prawdopodobną opcji „nie” należy wyłożyć 88 centów. Jak widać, większość obstawiających liczy na to, że dojdzie do przedłużenia opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. 

 

Najbliższe dni przyniosą więc rozstrzygnięcie i trudno wyrokować, jakie ono będzie. Jedno jest jednak niemal pewne – z końcem marca czy później Wielka Brytania opuści UE, potwierdzając swą niezależność od kontynentalnej Europy. I tak ze swymi tradycjami monarchiczno-arystokratycznymi, systemem prawa zwyczajowego, bliskimi powiązaniami z USA zawsze nie do końca do niej pasowała. Wielu do dziś pamięta twardą postawę Margaret Thatcher w negocjacjach z Unią.

 

Ku końcowi UE?

Niechęć Brytyjczyków do pozostawania we Wspólnocie, nawet mimo spodziewanych przejściowych trudności związanych z wystąpieniem pokazuje, że potencjał europejski projekt w obecnym kształcie już się wyczerpał. Unia Europejska nie rozwija się już, lecz zwija. Na panewce spaliły próby wykreowania się Unii Europejskiej na lidera obrony praw człowieka przy okazji nasilenia się kryzysu imigracyjnego. Ze skrajnych rozwiązań migracyjnych wycofali się nawet sami Niemcy.

 

Z kolei gospodarczo UE jest karłem, nawet jeśli uwzględnimy Wielką Brytanię. Wszak udział Unii Europejskiej w światowym PKB to 16.5 procent [dane z 2017 roku / statista.com]. Z kolei udział całej Europy we wzroście PKB to jedynie 7 procent [visualcapitalist.com]. A przecież nie wszystkie kraje europejskie należą do Unii.

 

Wielka Brytania to kraj o drugim PKB w Unii Europejskiej i trzeci co do wielkości płatnik netto do eurobudżetu. Opuszczenie UE przez Wielką Brytanię to cios dla samej Wspólnoty i dzwonek ostrzegawczy. Uwaga eurokraci – słychać już głosy italexicie (opuszczeniu UE przez Włochy) czy grexicie (przynajmniej tymczasowym opuszczeniu przez Grecję ze strefy euro)! 

 

Unia Europejska albo znajdzie bardziej strawną formułę, albo stanie się wąskim klubem niemiecko-francuskim niemal kompletnie pozbawionym globalnego znaczenia. Warto o tym wszystkim pamiętać podczas majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego.

 

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie