W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia na całym świecie świętowano nadejście nowego roku kalendarzowego. Nie inaczej było w podparyskim getcie, gdzie imigranci „świętowali” w charakterystyczny dla siebie, dziki sposób. W wyniku „spotkania” z ludnością nieeuropejską obrażenia odnieśli policjanci, w tym jedna kobieta.
Dwójka funkcjonariuszy została wezwana na interwencję w podparyskim Champigny-sur-Marne. Udali się na miejsce, gdyż grupa około 300 chuliganów chciała wziąć udział w sylwestrowym przyjęciu, na które nie zostali zaproszeni.
Wesprzyj nas już teraz!
Po przyjeździe banda imigrantów zaatakowała policjantów. Do sieci trafiły nagrania z katowania funkcjonariuszy. Widać na nich jak przybysze spoza Europy kopią leżącą kobietę, która próbuje osłaniać swoją głowę. Jak podkreśla dziennik „Le Monde”, kobiecie cudem udało się uciec oprawcom.
Napaść oburzyła francuskie społeczeństwo. Zdaniem Patrice’a Ribeiro z policyjnego związku zawodowego policjanci zostali „rzuceni na pożarcie” i nie mieli żadnych szans w starciu z barbarzyńską hordą. Prezydent Emmanuel Marcon zapowiedział na Twitterze znalezienie i ukaranie winnych „tchórzliwego i zbrodniczego linczu”.
Do chwili obecnej aresztowano dwóch sprawców ataku.
Źródło: wprost.pl / Twitter
MWł