13 listopada 2013

W Międzyrzeczu Benedykt i Jan mieli przygotować klasztor na przybycie innych zakonników, między innymi Brunona z Kwerfurtu, późniejszego świętego, który osobiście znał dwóch włoskich mnichów – mówi dla portalu PCh24.pl Andrzej Kirmiel, dyrektor Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej im. Alfa Kowalskiego.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

W jaki sposób Pięciu Braci Męczenników trafiło do Międzyrzecza?

Trzeba zacząć tę historię od 996 roku. Wtedy to do Polski przybył biskup Pragi Wojciech, późniejszy święty. Do naszego kraju przybył nie z Czech, a z Niemiec. Po drodze założył klasztor „ad Mestris locum” – jak mówi jego żywot. Wielu historyków uważa, że łacińskie „Mestris” oznacza Międzyrzecz, który leżał na najczęściej uczęszczanej trasie z Niemiec do Polski. Na dodatek wiemy, że św. Wojciech miał założyć klasztor misyjny na granicy z pogańskimi jeszcze plemionami słowiańskimi, miał nawracać Lutyków. Przyjmuje się, że klasztor w Międzyrzeczu założył właśnie święty biskup męczennik. Kolejne wydarzenie związane z Międzyrzeczem to zjazd gnieźnieński w 1000 roku, na który przybył cesarz Otton III. Wiadomo, że Bolesław Chrobry odprowadzał go aż do Magdeburga, musieli zatem przejeżdżać przez nasze miasto. Trudno sobie wyobrazić by cesarz, który był przyjacielem św. Wojciecha, nie odwiedził założonego przezeń klasztoru. Tutaj też zapadła decyzja cesarza i Bolesława o podtrzymaniu funkcjonowania klasztoru. Chrobry przeznaczył na ten cel sporą sumę pieniędzy, z kolei cesarz poprosił benedyktynów z Pereum, by ci zechcieli przybyć do Polski i stworzyć ośrodek misyjny, który miałby się zająć chrystianizowaniem pogańskich Słowian. Dlatego też pojawili się w Międzyrzeczu Benedykt i Jan. Mieli przygotować klasztor na przybycie innych zakonników, między innymi Brunona z Kwerfurtu, późniejszego świętego, który osobiście znał dwóch włoskich mnichów.

 

Wspomniał Pan o Benedykcie i Janie. Co o nich wiemy?

Benedykt żył w opactwie Monte Cassino. Stamtąd przeniósł się do Pereum koło Rawenny, gdzie żył regułą wypracowaną przez św. Romualda. Cesarz Otton III chciał mu nadać godność opata, ale Benedykt odmówił i wyjechał na misję do Polski. Uznaje się go za przełożonego eremitów w polskim klasztorze.

Jan pochodził z możnego rodu weneckiego. Najpierw był w klasztorze Cuxa koło Perpignan. Tam mógł poznać św. Romualda osobiście, albo chociaż głoszone przez niego ideały. Był również w opactwie Monte Cassino. Wreszcie trafił do Pereum, skąd wraz z Benedyktem przybył do Polski.

 

Oprócz Benedykta i Jana nich zginęło również trzech innych męczenników. Kim byli?

Mateusz i Izaak byli nowicjuszami. Przypuszczalnie pochodzili z Polski, z jakiegoś możnowładczego rodu. Inna wersja twierdzi, że pochodzili z Moraw. Prawdopodobnie ich siostry były mniszkami w jakimś klasztorze na ziemiach polskich. Wszystkim czterem usługiwał miejscowy chłopak o imieniu Krystyn, pochodzący zapewne z okolic Międzyrzecza. Nie wiemy czy został podarowany zakonnikom przez księcia czy może przyłączył się do nich z własnej woli. Z całą pewnością jedynymi, którzy posiadali święcenia kapłańskie, byli Benedykt i Jan.

Co warte zaznaczenia, mówimy o „Pierwszych Męczennikach Polski”, a nie „Pierwszych Męczennikach Polskich”. Jest to dość istotne, zważywszy szczególnie na włoskie pochodzenie Benedykta i Jana.

 

Niektóre podania informują, że oprócz Benedykta i Jana był również Barnaba, który miał być poza klasztorem w czasie męczeństwa, a później osiedlił się w Bieniszewie, gdzie żył tradycją kamedulską…

Są to raczej przekazy pozahistoryczne. Oczywiście spotkałem się z tymi informacjami, ale nie jesteśmy w stanie na podstawie źródeł ich potwierdzić.

 

Jak wyglądało męczeństwo Pięciu Braci Męczenników?

Informacje na ten temat czerpiemy z „Żywota Pięciu Braci” autorstwa św. Brunona z Kwerfurtu. Nie wiemy, na ile opis ten jest prawdziwy. Brunon pisał go w 1008 lub 1009 roku, a więc około pięć lat po tragicznych wydarzeniach.

Bolesław Chrobry przekazał sporą sumę kosztowności na rzecz klasztoru międzyrzeckiego. Miało im to pomóc stworzyć ośrodek misyjny. Skusiło to miejscowych rabusiów do zabicia zakonników. Chcieli zdobyć majątek poprzez zabranie go mnichom. Ci jednak twierdzili, że pieniędzy już nie mają, ponieważ przekazali je z powrotem polskiemu księciu. Aby wymusić zeznania, rabusie po kolei każdego z nich mordowali.

Bardzo szybko wzrastał kult Pięciu Braci. Rok później zostali kanonizowani przez papieża Jana XVIII. Trzech z nich można uznać za pierwszych Polaków uznanych za świętych, oczywiście przy założeniu, że Mateusz i Izaak pochodzili z Polski.

 

Czy funkcjonują w Międzyrzeczu jakieś legendy związane z historią pobytu na tych ziemiach początkiem XI wieku mnichów?

Nie, raczej ich nie ma. Trzeba pamiętać, że przez dłuższy czas nie było pewności, czy Międzyrzecz był miejscem istnienia klasztoru benedyktyńskiego. Pojawiała się propozycja Kazimierza Biskupiego koło Szamotuł, a także innych miejscowości, nawet dość abstrakcyjnych, jak chociażby Trzemeszno. Brak tradycji na tych terenach wynika zapewne z tego, że klasztor nie funkcjonował zbyt długo. Po załamaniu się monarchii pierwszych Piastów w tym samym czasie te tereny zostały zajęte przez pogańskich Pomorzan. Można założyć, że dość skrupulatnie zniszczyli wszystkie miejsca chrześcijańskiego kultu. Ziemie te z powrotem zostały przyłączone do Polski dopiero w 1094 r. Jest taki piękny opis u Galla Anonima, kiedy opisuje on, jak wojska Bolesława Krzywoustego zdobywają gród w Międzyrzeczu. W naszym muzeum mamy nawet materialną „pamiątkę” z tego czasu. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku w trakcie badań archeologicznych odkryto szkielet woja z 1094 r., który miał wbity grot w klatkę piersiową. „Eksponat” ten wzbudza w naszym muzeum zrozumiałe emocje. Fakt, że tych legend brak, wynika właśnie z tej przerwy. W późniejszym czasie klasztor kontynuujący tradycję międzyrzecką powstał w Kazimierzu Biskupim. Tradycja związana z kultem Pięciu Braci przeniosła się do centralnej Wielkopolski, w Międzyrzeczu się o tym zapomina i na dobrą sprawę dopiero w XIX wieku, pod wpływem analizy źródeł, wraca Międzyrzecz jako właściwe miejsce. Teraz już niemal nikt z badaczy nie poddaje tej lokalizacji w wątpliwość. Współcześnie zadaje się raczej pytanie, w którym miejscu Międzyrzecza znajdował się ów klasztor.

 

Właśnie, gdzie się mógł znajdować?

Najczęściej się mówi o dwóch możliwościach: na terenie dzisiejszego miasta Międzyrzecz, albo leżąca dwa kilometry na zachód wioska o nazwie Święty Wojciech. Osobiście przychylam się do tej pierwszej wersji. Ważną wzmiankę na ten temat znajdujemy u Brunona z Kwerfurtu. Pisał on, że początkowo czterech zakonników pochowano oddzielnie od Krystyna. Kiedy ekshumowano ciało tego ostatniego, miał spaść deszcz i z brzegów miała wystąpić rzeka Obra, co sugeruje, że klasztor musiał być w bezpośredniej bliskości rzeki i musiał być zlokalizowany na płaskim terenie. Musiał być to zatem północny brzeg rzeki Obry, vis a vis grodu. Niewykluczona jest również lokalizacja na międzyrzeckim rynku. W jego zachodniej części dokopano się do wczesnośredniowiecznego cmentarza. Jeżeli był cmentarz, to musiał również być kościół, a jeśli był kościół, to musiał być i klasztor.

 

Jakie były losy relikwii męczenników międzyrzeckich?

Najprawdopodobniej gdy Pomorzanie w latach trzydziestych XI wieku zajmowali te tereny, wówczas relikwie przeniesiono do centralnej Wielkopolski, do Gniezna. Z kolei tam zostały zabrane przez wojska księcia czeskiego Brzetysława do Pragi, który w 1038 lub 1039 r. najechał ziemie polskie. Według polskiej tradycji relikwie trafiły do Kazimierza Biskupiego, gdzie nadal rozwijał się kult Pięciu Braci. Dzisiaj jednak się uważa, że nastąpiło to dopiero w XIV lub XV wieku. Inna sprawa, że Czesi oczywiście nadal uważają, że relikwie spoczywają w Pradze.

 

Z jakich źródeł możemy czerpać informacje o historii Pięciu Braci Męczenników? Wspomniał Pan o dziele św. Brunona z Kwerfurtu „Żywot Pięciu Braci”. Czy mamy jeszcze jakieś inne przekazy historyczne?

Przede wszystkim jest to „Passio Sancti Adalberti” („Męczeństwo Świętego Wojciecha”), również św. Brunona z Kwerfurtu. Właśnie tam zostaje użyte wspomniane przeze mnie stwierdzenie o założeniu klasztoru w miejscowości „Mestris”, którą się utożsamia z Międzyrzeczem. Dosyć istotna wzmianka znajduje się również w „Kronice” Thietmara, biskupa merseburskiego, który towarzyszył królowi Henrykowi II, późniejszemu świętemu, w jego marszu na Poznań, był bowiem w stanie wojny z Bolesławem Chrobrym. W dziele Thietmara znajduje się informacja, że Henryk zatrzymał się w „opactwie, które nazywa się Międzyrzecz”. Wiemy, że były tam eremickie domki i król zakazał niszczenia ich przez niemieckich wojów. Nieco o męczennikach możemy przeczytać również u św. Piotra Damianiego.

 

Czy jakieś miejsca w Międzyrzeczu są szczególnie związane z kultem benedyktyńskich męczenników?

Tak, w głównym kościele św. Jana Chrzciciela znajduje się kaplica poświęcona świętym męczennikom. Jest tam również przedstawiająca ich rzeźba. Kilka lat temu powstała nowa parafia, właśnie pod wezwaniem Pierwszych Męczenników Polski, tam też jest ich relikwiarz. Również w naszym muzeum otworzyliśmy kilka dni temu wystawę poświęconą Pierwszym Męczennikom Polski oraz Międzyrzeczowi z przełomu X i XI wieku.

 

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiał Kajetan Rajski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram