Główny faworyt do objęcia urzędu prezydenta Brazylii zapowiedział, że jeżeli wygra wybory, wprowadzi na ulicach miast patrole wojska. Wszystko w celu walki z przestępczością ogarniającą coraz większą część kraju.
Jair Bolsonaro w niedzielnym wywiadzie dla telewizji Band TV określił swój kraj jako „ogarnięty wojną”. Dodał, że w celu skuteczniejszego zwalczania przestępczości zorganizowanej wprowadzi rutynowe patrole wojska na ulicach brazylijskich miast. – Jeżeli Kongres się zgodzi, wyprowadzę na ulice wojsko – powiedział w wywiadzie. Dodał, że pomysł przedyskutuje ze swoim kandydatem na urząd Ministra Sprawiedliwości.
Wesprzyj nas już teraz!
Bolsonaro w armii dosłużył się stopnia kapitana. W swoich wypowiedziach broni rządu sprawującego władzę głównie za pomocą wojska (w latach 1964-1985). O znanym z antysystemowych poglądów kandydacie zrobiło się głośno po zaatakowaniu go przez nożownika. Obecnie jest głównym kandydatem do objęcia brazylijskiej prezydentury. W drugiej turze wyborów zmierzy się z socjalistą Fernando Haddadem. Sondaże wskazują na zdecydowaną wygraną Jaira Bolsonaro. Zdaniem komentatorów, na prawicowego kandydata swój głos odda nawet 59 proc. wyborców.
Urodzony w 1955 roku Jair Messias Bolsonaro popiera zmianę aborcyjnej legislacji w duchu pro-life, sprzeciwia się także homomałżeństwom. Jest zwolennikiem prawa do posiadania broni.
Druga tura wyborów odbędzie się 28 października 2018 roku.
Źródło: reuters.com / theguardian.com
PR