Dziś profanacje i pobicia – jutro podpalenia?! W związku z profanacją figury Jezusa Chrystusa w Warszawie, a także pomników będących symbolami narodowymi, domagamy się od Prokuratora Generalnego natychmiastowego postawienia przed sądem sprawców tych przestępstw. Brak reakcji wymiaru sprawiedliwości na te haniebne czyny utwierdzi aktywistów LGBT w bezkarności i zachęci do kolejnych posunięć, w tym także do fizycznych ataków na chrześcijan.
W nocy z 28 na 29 lipca 2020 roku, walczący rzekomo o równość i tolerancję aktywiści LGBT, haniebnie sprofanowali figurę Chrystusa pod Krzyżem, znajdującą się przed Bazyliką Świętego Krzyża w Warszawie, a także inne pomniki będące naszymi symbolami narodowymi. To już kolejne w ostatnim czasie ataki przedstawicieli tego środowiska na chrześcijan i święte symbole naszej wiary, co jest nie tylko obrazą uczuć religijnych milionów Polaków, ale i jawnym łamaniem polskiego prawa.
Wesprzyj nas już teraz!
Aktywiści LGBT oblekając w symbol grzechu pomnik Chrystusa z Krzyżem i naklejając plakat z wulgarnym manifestem wykazali się zarówno brakiem poszanowania dla uczuć religijnych, jak i dziedzictwa kulturowego omawianej rzeźby. Pomnik „Sursum Corda!” (w górę serca!) towarzyszył Polakom zarówno w czasie zaborów, I wojny światowej, jak i podczas Powstania Warszawskiego. Nawet po wysadzeniu przez Niemców Kościoła św. Krzyża, figura w cudowny sposób ocalała, stając się symbolem nieustającej nadziei.
Dlatego też, mając świadomość, że bierność rozzuchwala, pragniemy pociągnąć do odpowiedzialności sprawców tych haniebnych czynów. W związku z tym zwracamy się z apelem do Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego o niezwłoczne zajęcie się sprawą i postawienia sprawców tej obrzydliwej profanacji przed sądem. Nie możemy godzić się na to, aby w Polsce , osoby wyznające chrześcijańskie i tradycyjne wartości, nadal były prześladowane, poniżane i dyskryminowane.
O swoim przestępstwie tęczowi aktywiści napisali wprost, że jest to: „szturm”, „atak” i „prowokacja”. Środowiska budujące swój przekaz na nieustannym wzywaniu do tolerancji pokazują swoją prawdziwą, nienawistną twarz. Nietrudno więc się domyślić, że jakakolwiek bierność w tej sprawie doprowadzi do kolejnych tego typu, a być może nawet i gorszych ataków.
Powiedz NIE homoprofanacji! Wyraź swój sprzeciw i podpisz apel TUTAJ.