„W tym parlamencie możemy tylko zablokować zaostrzenie ustawy aborcyjnej” – ocenił Ryszard Petru na antenie RMF FM. Zaznaczył przy tym, że sam jest zwolennikiem „miękkiej liberalizacji na wzór niemiecki”. Miałoby to zatrzymać turystykę aborcyjną, o której były lider Nowoczesnej „coś” wie.
– Jestem zwolennikiem miękkiej liberalizacji na wzór niemiecki, który polega na tym, że kobieta, które chce usunąć ciążę, nie robiła tego pochopnie, żeby przeszła przez proces konsultacji, również psychologicznych, żeby decyzja ta nie była podejmowana nagle – powiedział Ryszard Petru goszczący w programie Roberta Mazurka.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak dodał, Nowoczesna przedstawiła propozycję zmian w „ustawie antyaborcyjnej”, ale ma świadomość, że PiS ją odrzuci. – W tym parlamencie to, co możemy zrobić, to tylko zablokować zaostrzenie ustawy aborcyjnej. Nie ma szans na jakiekolwiek inne zmiany – dodał.
Petru wspomniał też coś o cenniku usług aborcyjnych „w Słowacji, w Czechach czy Niemczech” i zasugerował, że „osoby mieszkające blisko mają de facto tę usługę dostępną dla siebie tylko za granicą”. I osoby zamieszkujące województwa ościenne „masowo – relatywnie w stosunku do naszej wyobraźni” korzystają z tych „usług”.
Petru – w związku z osądami Katarzyny Lubanuer, twierdzącej, że o człowieku możemy mówić od chwili narodzin – był pytany też o tą kwestię, ale nie chciał wchodzić w dyskusję. Mazurek zasugerował, że Nowoczesna nie wie o czym dyskutuje, bo nawet w obowiązującej ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka dzieckiem nazywana jest „każda istota ludzka od poczęcia do pełnoletności”.
– Ja rozumiem, to jest też kwestia nie tylko medyczna, ale też poglądów na świat. Natomiast miałbym trochę odmienne zdanie od Katarzyny Lubnauer, ale nie chciałbym wchodzić w tę dyskusję na tym etapie – skwitował Petru.
Źródło: rmf24.pl
MA