22 grudnia 2015

Boże Narodzenie dzieje się w nas!

(Domenico Ghirlandaio [Public domain], via Wikimedia Commons)

„Szopka uświadamia nam w prosty i jednoznaczny sposób, że Boże Narodzenie świętujemy po to, żeby spotkać się z Bogiem, ucieszyć się tym spotkaniem i wyrazić Mu naszą wdzięczność za to, że przyszedł na świat, by nas zbawić” – mówi w rozmowie z portalem PCh24.pl biskup Damian Muskus OFM, biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej.

 

Tradycja budowania szopek jest bardzo bogata. Powstają zarówno małe dzieła, jak i spore instalacje. To również przepiękne szopki, które oglądamy w świątyniach, czy w końcu i te żywe, szczególnie bliskie franciszkańskiej tradycji. Jak można wytłumaczyć ten fenomen?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Najważniejsze Narodziny w dziejach świata inspirowały artystów, ale także prostych ludzi, już od czasów średniowiecza, a żłóbek jest jednym z najpiękniejszych wyrazów zachwytu nad tajemnicą Bożego Narodzenia. To rzeczywiście niezwykły, trudny do wytłumaczenia fenomen, bowiem tradycja budowania szopek nie tylko jest wciąż żywa, ale przybiera ciągle nowe, często zaskakujące formy. Istnieją szopki tworzone w łupinie po orzechu laskowym, namalowane na liściach, ale także okazałe kompozycje rzeźbiarskie; są szopki budowane z papieru czy szkła, ale i z alabastru czy masy perłowej. W Polsce głośne są szopki krakowskie, prawdziwe arcydzieła sztuki ludowej, niezwykle piękne szopki w Kalwarii Zebrzydowskiej czy u ojców bernardynów pod Wawelem, ruchome szopki w Wambierzycach, Niepokalanowie i Warszawie.

 

Zadziwiająca jest inwencja twórców, którzy z niezwykłym pietyzmem i starannością odtwarzają ewangeliczne sceny z Betlejem lub wprowadzają do nich elementy współczesne, dobrze znane sobie krajobrazy, ludzi, wydarzenia. Często mamy do czynienia z niemal teatralnymi, mistrzowskimi przedstawieniami, mieniącymi się różnorodnością barw, precyzją szczegółów, bogactwem figur.

 

To bogactwo formy i treści wynika wprost z tradycji i pobożności?

 

To zjawisko wpisane jest w kanon kultury europejskiej i duchowości chrześcijańskiej, a jego żywotność można tłumaczyć na różne sposoby. Kontemplacja nowonarodzonego w skrajnym ubóstwie Dziecka budzi tkliwość i naturalny odruch ochrony Maleńkiego Jezusa, znalezienia domu dla Niego i Jego Rodziny. Z drugiej strony budowa szopek, zwłaszcza tych, w których odnajdujemy znajome krajobrazy, jest także nadaniem formy tęsknocie człowieka do świata bezpiecznego, uporządkowanego, dającego schronienie; tęsknocie wspólnej dla wierzących i niewierzących, bogatych i biednych. Ważniejsze jednak są motywy religijne. Wyrastają one z naszej bezsilności wobec tajemnicy Wcielenia. Trudno nam bowiem pojąć, że wszechmocny Bóg, nasz Pan, narodził się w skrajnym, niewyobrażalnym ubóstwie, jako bezradne i uzależnione od ludzkiej opieki niemowlę. Dlatego budujemy szopki, często niezwykle bogate i okazałe, by sobie z tą naszą bezsilnością poradzić, „oswoić” myśl o ubóstwie Zbawiciela. Nie da się także pominąć innego, bardzo ważnego aspektu: budowa szopki, modlitwa i śpiewanie kolęd przy żłóbku mają niezwykłą siłę wspólnototwórczą, a dla najmłodszych są bardzo piękną lekcją wyrażania wiary.

 

Jakie przesłanie powinny w sobie nieść szopki? O czym nie możemy zapomnieć zachwycając się ich pięknem i różnorodnością proponowanych form?

 

Aby w pełni zrozumieć fenomen szopki, trzeba sięgnąć do źródeł, do pierwszej szopki, którą stworzył św. Franciszek z Asyżu. Tym źródłem jest radość, najczystsza radość Bożego Narodzenia, o której czytamy u Tomasza z Celano: „Nastał dzień radości, nadszedł czas wesela. Z wielu miejscowości zwołano braci. Mężczyźni przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, co promienistą gwiazdą oświetliła niegdyś wszystkie dnie i lata. Wreszcie przybył święty Boży i znalazłszy wszystko przygotowane, ujrzał i ucieszył się. Mianowicie nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przyprowadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo, podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Betlejem”.

 

Szopka uświadamia nam w prosty i jednoznaczny sposób, że Boże Narodzenie świętujemy po to, żeby spotkać się z Bogiem, ucieszyć się tym spotkaniem i wyrazić Mu naszą wdzięczność za to, że przyszedł na świat, by nas zbawić. Wpatrując się w szopki: proste i oszałamiające bogactwem, tradycyjne czy odwołujące się do współczesności, uświadamiamy też sobie, że Boże Narodzenie wciąż się dzieje, bo Pan Jezus przychodzi do naszego świata, do naszych serc, chce wejść w nasze życie i naszą codzienność.

 

Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiał Marcin Austyn.



 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie