22 grudnia 2014

Boże Narodzenie – tajemnica naszego Zbawienia

(Giotto [Public domain], via Wikimedia Commons)

„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy” (J 1,14). Przez Chrystusa przyszły łaska i prawda, On jest prawdziwą światłością rozpraszającą mroki grzechu, przyczyną naszej nadziei. Bóg-Człowiek przyszedł na świat, aby ci, którzy w Niego uwierzyli, mieli życie w obfitości.

 

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,16-17) – to prawdziwy sens świąt Bożego Narodzenia. Kontemplujemy wielkość i chwałę Boga, który stał się człowiekiem.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Syn Boży przyszedł na świat w stajence, w wiosce, którą Pismo Święte uznaje za najmniejszą spośród posiadłości rodzin judzkich (zob. Mi 5,1). Przy Jego narodzinach byli „ubodzy w duchu” – pasterze radośnie znoszący niedostatki. Hołd oddali Mu trzej mędrcy, poganie, którzy uznali w Chrystusie Mesjasza, tego, który pasł będzie narody świata. Pogańscy władcy oddali Dzieciątku chwałę należną jedynemu prawdziwemu Królowi, Temu, który posiada pełnię władzy, który objawił ludziom Ojca i się za nimi wstawia. Ten, którego narodziny w Betlejem adorowali pasterze, mędrcy i aniołowie, ukazał rodzinie ludzkiej Boga, pouczył, odkupił na Krzyżu i nakazał nauczać wszystkie narody świata. Po Zmartwychwstaniu zapewnił nas, że Jemu, Bogu-Człowiekowi, dana jest „wszelka władza w niebie i na ziemi” i że jest z nami „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (zob. Mt 28,20).

 

Bóg chciał, aby już od momentu samego narodzenia Chrystusa pojawiło się to, co najlepsze, robiące najsilniejsze wrażenie, najbardziej przyciągające uwagę. To On sam zdecydował, że urodzi się z najlepszej, najdoskonalszej z możliwych matek – Niepokalanej Panny Maryi. Do roli ojca wybrał Józefa, który nie tylko był człowiekiem świętym, lecz także pochodził z szlachty żydowskiej, z królewskiego rodu Dawida. Zechciał urodzić się w największej biedzie, lecz zachowując najwyższą pozycję społeczną ukazuje prymat rzeczy duchowych nad materialnymi.

 

Na tej ziemi, naznaczonej grzechem pierworodnym, nie zawsze dobroć i wielkość Boża zostają dobrze przyjęte. W wielu duszach pojawia się – przeciwnie – wstręt i nienawiść do rzeczy Boskich. Dlatego właśnie prorok Symeon, trzymając Dzieciątko w ramionach, powiedział: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą” (Łk 2,34).

 

Kiedy Herod dowiedział się o narodzinach Syna Bożego, chciał go zamordować; a ponieważ Trzej Królowie, posłuszni temu, co im objawiono w snach (Mt 2,12), nie zdradzili Dzieciątka Jezus, powracając do swoich ziem inną drogą, rozkazał zabić wszystkich chłopców w wieku do dwóch lat w Betlejem i jego okolicach (Mt 2,16). Rozkaz grzesznego Heroda spowodował, że dopiero co narodzony Odkupiciel musiał porzucić miejsce narodzenia i udać się na wygnanie, zabierając jednak ze sobą ważniejsze, duchowe dobra – towarzystwo Swojej Matki i Świętego Józefa. Poprzez to wydarzenie Bóg chce nas czegoś nauczyć. Nasze grzechy powodują, że On odchodzi, lecz później wraca – dyskretnie, lecz skutecznie. Bóg zawsze chce wrócić i być przy nas.

 

Mogłoby się wydawać, że wszystkie te przykłady wielkości Bożej – i jej uznania lub odrzucenia przez ludzi – są ładne, lecz odległe konkretom naszego życia. Bóg – także i dzisiaj – ukazuje swoją wielkość przez łaskę, wzywając do porzucenia grzechu i do nawrócenia. Wielu waha się, czy posłuchać tego wezwania. I każdy z nas może pomóc innym w tej decyzji, modląc się o przyjęcie łaski, zachęcając, inspirując do przyjęcia wiary i wynikającego z niej pokoju. Czasem możemy udzielić komuś dobrej rady. Czasem wspomóc materialnie kogoś, kto w te święta wraz ze swoją rodziną jest w potrzebie, i w ten sposób przyciągnąć go do Boga. Wielkość i dobroć Boża prosi o naszą odpowiedź. Wszyscy musimy wybrać, czy chcemy być jak Herod, czy jak Trzej Królowie i Pasterze.

 

vg, mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie