I jak tu nie zastanawiać się nad „znakami”? W stolicy Francji zapachniało symbolicznie… piekłem. Zapach siarki na ulicach zaniepokoił wielu Paryża. Podobno winna jest pogoda.
Pochodzenie woni siarki i siarkowodoru (zgniłe jajka) jest niejasne. Wyczuły go setki ludzi, którzy z zaniepokojeniem pytali w mediach społecznościowych co to jest? Niezbyt przyjemna woń pojawiła się w niedzielę 10 maja wieczorem. Pisano nawet o bólach głowy po otwarciu okien. Zapach pojawił się nie tylko w samym Paryżu, ale też w regionie paryskim. Dziennik „Le Parisien” pytał o zjawisko straż pożarną. Ta potwierdziła, że otrzymała wiele sygnałów od zaniepokojonych ludzi. Straż z Paryża nie zna przyczyny tego dziwnego zjawiska. Przykrą woń wiążą z nagłymi zmianami pogodowymi. Och zdaniem woń siarki nie ma związku z żadnym znanym im wydarzeniem lub awarią. Dlatego straż pożarna prosi o telefony pod numery alarmowe tylko w przypadkach, które wnoszą coś nowego.
Wesprzyj nas już teraz!
O złej pogodzie jako przyczynie tajemniczego zapachu mówią też źródła paryskiego merostwa. Jeden z zastępców mera Emmanuel Grégoire napisał na Twitterze, że „nie zgłoszono żadnego pożaru ani incydentu przemysłowego, a zapach siarki można wiązać z ulewnymi deszczami”. Dodał, że miasto stara się zweryfikować taką tezę i prowadzi kontrolę. Pojawiła się też hipoteza dotyczącą „niezgłoszonego incydentu przemysłowego”. „Nie ma powodu do niepokoju” – twierdzi wspomniany Emmanuel Grégoire.
Jest jeszcze wersja „naukowa”. Przyczyną dziwnego zapachu miały by być „masy zimnego powietrza napływające nagle znad Morza Północnego, wydobywające i napędzające odór z Paryża.
Teorii „znaków” w „mieście świateł” jakoś komentować metafizycznie chyba nie chcą. Zresztą, gdyby pojawiły się tu nawet realne cuda, też pewnie by je jakoś tłumaczono, odwoływano by się do procedur i powołano jakąś komisję kontroli. W dawnych czasach zapach siarki każdy Francuz zapewne skojarzyłby i zinterpretował od razu…
Tymczasem media donoszą, że podobny zapach miał się pojawić w Los Angeles. Biorąc pod uwagę reputację tego miasta, należy się przejąć jeszcze mocniej? Do tego mieliśmy trzęsienie ziemi w Rzymie. Podobno przypadków nie ma, więc wypadałoby się jednak przejąć…
Bogdan Dobosz
Źródło: Le Figaro/ Le Parisien/ Twitter