31 lipca 2012

Bł. August ks. Czartoryski

Bóg powołał Augusta Franciszka księcia Czartoryskiego, aby zaświadczył o nieodwołalności Jego świętych wyroków – został on bowiem zakonnikiem, czego sam pragnął i w czym widział wolę Bożą, pomimo woli możnego ojca, pragnącego, by jego najstarszy syn był spadkobiercą wspaniałego nazwiska i majątku książąt Czartoryskich, którzy zapisali się złotymi literami w księdze historii Polski XIX wieku, a linie ich pokrewieństwa sięgają domów panujących Europy.

Był on synem Władysława księcia Czartoryskiego i wnukiem znakomitego Adama Jerzego, który z Hôtelu Lambert rozciągał na pół świata zasięg swych zabiegów dyplomatycznych na rzecz przywrócenia niepodległości Polsce. Matką jego była księżna Maria Amparo Muñoz, córka królowej hiszpańskiej Marii Krystyny Burbon-Sycylijskiej i jej drugiego męża księcia Don Augustín Fernando Muñoz y Sánchez. Młody August został osierocony w wieku sześciu lat, a po kilku latach jego ojciec pojął za żonę Małgorzatę Bourbon-Orleańską, wnuczkę króla Ludwika Filipa, która okazała się dobrą i troskliwą opiekunką młodego księcia.

Warto też nadmienić, iż dziecko zostało ochrzczone przez jednego z wybitnie zasłużonych dla odrodzenia Polski ojców zmartwychwstańców Aleksandra Jełowickiego. Przyszedł on na świat w sercu emigracyjnego świata, epoka emigracji polistopadowej dobiegała jednakże końca i wiedział o tym książę Władysław. Planował on sprowadzenie się na powrót do kraju, a dla zabezpieczenia bytu swoim potomkom i zachowania chwały rodziny założył ordynację sieniawską, której ordynatem miał zostać August Franciszek Maria Anna Józef Kajetan – tyle bowiem imion otrzymał na chrzcie zgodnie ze zwyczajem hiszpańskiej arystokracji.

Wesprzyj nas już teraz!

Przyszły błogosławiony otrzymał znakomite wychowanie, bywając na dworach europejskich i rosnąc pod okiem świetnych nauczycieli domowych i duchowych przewodników, wśród których był między innymi święty Rafał Kalinowski. Podał on młodzieńcowi do czytania Listy duchowne księdza Jełowickiego, które to dzieło otworzyło przed nim szersze horyzonty życia wewnętrznego. W 1868 r. podjął naukę w paryskim liceum imienia Karola Wielkiego, którą następnie kontynuował w domu. W roku 1871 przystąpił po dłuższym przygotowaniu do pierwszej Komunii Świętej w kaplicy dworskiej dóbr Czartoryskich w Sieniawie, gdzie była pochowana w krypcie jego matka. Przede wszystkim zaś młody arystokrata był przyuczany do zarządzania rodowym majątkiem, który miał w przyszłości przejąć.

Tak się atoli złożyło, że od dziecka wykazywał on szczerą niechęć do światowego życia. Bywał wprawdzie na dworach i salonach, na balach i w różnych towarzystwach, umiał zachować się, jak przystało na syna znakomitego rodu i przedstawiciela europejskiej elity, ale wracał z tych spotkań zmęczony, a wytchnienie odnajdywał jedynie w głębokiej i żarliwej modlitwie. Był także obciążony dziedzicznie gruźlicą, która mocno dokuczała mu przez całe niedługie życie.

Wśród boleści choroby i niezrozumienia dojrzewało jego powołanie do służby Bożej, które miało ostatecznie sformułować się w roku 1883, kiedy to August Franciszek spotkał w Paryżu świętego księdza Jana Bosko, założyciela zgromadzenia salezjanów. Oświadczenie młodego księcia, iż chce porzucić odpowiedzialność za przyszłość rodziny była szokiem dla ojca, który nie chciał słyszeć o takiej drodze. Wówczas zaczął się czas prawdziwej próby dla Błogosławionego. Do przeciwności zewnętrznych Bóg doświadczający wierności swych umiłowanych dzieci dołożył jeszcze silne utrapienia wewnętrzne, zwane nocą duchową, a zdarzające się zwykle w życiu wybitnych mistyków chrześcijańskich.

Początkowo młodzieniec nie znalazł zrozumienia nawet u ojca Bosko, którego cnotami i charyzmą się zafascynował. Z czasem jednakże święty kapłan przekonał się o prawdziwości powołania tego młodego człowieka i przyczynił się do przekonania ojca, iż przeciwko woli Bożej nie można dłużej występować. August poprosił o przyjęcie go do nowicjatu u ojców salezjanów, na to wszakże żadną miarą don Bosko nie chciał przystać twierdząc, iż jego ubogie zgromadzenie żyjące w ciężkich warunkach nie jest miejscem dla księcia.

Do wydania zgody skłoniła księdza Bosko dopiero namowa samego Ojca Świętego Leona XIII, u którego książę August odbył audiencję. Zapewne nie bez wpływu na tę interwencję Najwyższego Pasterza był fakt, iż godność szambelana papieskiego piastował wtenczas baron Jan Bisping, przedstawiciel rodziny spokrewnionej z największymi rodami magnackimi w Polsce, w tym również z Czartoryskimi.

W roku 1887 błogosławiony August odbył rekolekcje, po których było już wiadomo, iż zostanie salezjaninem, a don Bosko miał wyrzec do niego owe słowa: „Odwagi, mój książę. Dziś odnieśliśmy wspaniałe zwycięstwo. Ale muszę także z wielką radością powiedzieć wam, że przyjdzie dzień, w którym książę będzie kapłanem i z woli Boga uczyni wiele dobra dla swojej ojczyzny”.

Nawroty choroby dokuczały klerykowi Czartoryskiemu podczas całej drogi do kapłaństwa, zmuszając go do kilkukrotnych przerw i studiowania na własną rękę. Znosił wszystkie przeciwności mężnie, a w seminarium dał przykład zadziwiającej współbraci pokory i posłuszeństwa. Zawsze zabiegał, by traktowano go na równi z innymi alumnami, mimo że ze względu na zły stan zdrowia i wysokie pochodzenie przełożeni chcieli stosować wobec niego taryfę ulgową. Wiedział wszak, iż pozycja społeczna, na jakiej postawiła go Opatrzność, stanowi zobowiązanie i wyżej stawia poprzeczkę postawy etycznej i odpowiedzialności.

Rok 1888 postawił księcia Władysława przed koniecznością ostatecznego pogodzenia się z decyzją syna – zrzekł się on bowiem majoratu i godności ordynata sieniawskiego, by całkowicie poświęcić się służbie Bożej. Bynajmniej jednak nie zapomniał, iż wciąż jest synem Polski – tej Matki najlepszej, która go do Wiary świętej przyprowadziła i karmiła mlekiem zdrowej nauki, jak mawiał niezrównany ksiądz Skarga. Po święceniach, które miały miejsce w 1892 roku udał się do Menton, aby w przytomności ojca odprawić drugą Mszę prymicyjną w rocznicę ogłoszenia Konstytucji Trzeciego Maja. Potem zaś założył i utrzymywał z własnego majątku szkołę dla polskiej młodzieży w Valsalice, którą ukończył między innymi późniejszy prymas August Hlond.

Życie Błogosławionego było krótkie – zmarł on zaledwie rok po święceniach kapłańskich, w wieku trzydziestu pięciu lat, lecz pozostawił po sobie wielki przykład niezłomności w walce o Boże powołanie i wzgardy nawet najlepszych i najbardziej pożytecznych dóbr tego świata w imię miłości Boga i zbawienia dusz – wzgardy szlachetnej, bo niezaprzeczającej podstawowym ziemskim wartościom, jak poświęcenie dla Ojczyzny, ale stawiającą Boga samego ponad wszelką stworzoną wartość.

W roku 1921 trzy miasta europejskie postulowały proces beatyfikacyjny Augusta księcia Czartoryskiego – mianowicie Turyn, Madryt i Kraków. Po sześciu latach ten etap przygotowań dobiegł końca, a dokumentacja została wysłana do Kongregacji Obrzędów w Rzymie. Wydano zgodę na rozpoczęcie procesu apostolskiego, który szczęśliwie zakończył się w roku 2004, kiedy to papież Jan Paweł II zaliczył Augusta Franciszka do zaszczytnego grona błogosławionych.

 

Kościół wspomina bł. Augusta Czartoryskiego 2 sierpnia.

Filip Obara

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram