– Amerykanów interesują dokumenty słynnej komunistycznej komisji badania zbrodni hitlerowskich. Te materiały są bardzo liczne. Problem pojawił się wtedy, kiedy Instytut Pamięci Narodowej wykorzystał z Waszyngtonu to, co się dało – mówił na antenie Polskiego Radia dr hab. Patryk Pleskot, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej. Naukowiec tłumaczył kulisy polsko-amerykańskiego sporu o archiwa.
Dr Pleskot przypomniał, że przez lata Polacy współpracowali z Amerykanami w sprawie wymiany archiwów. – Za jedną stronę dokumentów IPN dostawaliśmy ze strony Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie ich materiał – wskazywał.
Wesprzyj nas już teraz!
Sytuacja zmieniła się, kiedy IPN uzyskał od amerykańskiej placówki wszystko, co było mu potrzebne. – Natomiast historycy z USA nadal są zainteresowani naszymi materiałami. Sami Amerykanie przechowują głównie świadectwa świadków holokaustu nagrane na taśmach – podkreślił historyk. I tutaj pojawił się problem – umowa między Polską a USA w sprawie wymiany archiwów obejmuje bowiem dokumenty papierowe, a nie nagrania.
Gość Polskiego Radia 24 mówił o szczegółach współpracy polskich i amerykańskich historyków. – Korzystaliśmy z digitalizacji, co bardzo ułatwiało prowadzenie badań. Materiały waszyngtońskie są w większości dostępne w wersji cyfrowej. Dokonywaliśmy wymiany wirtualnej. Obie strony na tym skorzystały. Teraz pojawia się kwestia ułożenia stosunków w sposób bardziej symetryczny, by wymiana źródeł była na podobnym poziomie – wskazał.
Źródło: polskieradio24.pl
TK