„AfD jest podobna do NSDAP”, uważa szef największej organizacji niemieckich świeckich, zadeklarowany liberalny katolik prof. Thomas Sternberg. Po podobne metafory sięga też były szef SPD, Martin Schulz.
W wywiadzie udzielonym dziennikowi „Neue Osnabrücker Zeitung” prof. Thomas Sternberg, szef podległego episkopatowi i przezeń finansowanego Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików (ZdK), porównał Alternatywę dla Niemiec (AfD) z NSDAP Adolfa Hitlera. Jego zdaniem program Alternatywy, zasadzający się na skutecznym zablokowaniu napływu islamskich imigrantów do Niemiec oraz wyrzucaniu z kraju tych uchodźców, którzy łamią prawo i którym nie przysługuje azyl, wykazuje „paralele z narodowym socjalizmem”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nawołuję do szerokiego oporu wszystkich sił wolnościowo-demokratycznych. Musi stać się całkowicie jasne: coś takiego jest w tym kraju niedopuszczalne, czegoś takiego nie wybieramy, czegoś takiego nie chcemy – mówił Sternberg. Jak dodawał, w końcowej fazie Republiki Weimarskiej „również była partia, która wprowadziła do parlamentu okropieństwa”.
Sternberg argumentował, że choć przedstawiciele Alternatywy deklarują przywiązanie do wartości demokratycznych, w istocie „obsługują” wyborców o faszystowskim światopoglądzie.
Po podobną metaforę sięgnął nieco później były przewodniczący Parlamentu Europejskiego i były kandydat na kanclerza Niemiec, Martin Schulz. W przemówieniu wygłoszonym w Bundestagu twierdził, że niemieckim parlamencie „siedzieli już kiedyś tacy”, jak politycy AfD.
Czołowi politycy rządzącej koalicji CDU/CSU-SPD sugerują od niedawna, że Alternatywa może zostać objęta obserwacją pod kątem godzenia w porządek konstytucyjny. Jako argument podają, że partia nawoływała do demonstracji w Chemnitz po zamordowaniu przez imigrantów 35-letniego Niemca. Do demonstracji przyłączyły się z własnej inicjatywy środowiska chuliganów-neonazistów. AfD odcięła się od współpracy z nimi, ale to nie przekonało jej przeciwników.
Według konserwatystów z samej AfD jest to próba bezprawnego zniszczenia politycznej konkurencji.
AfD, choć prezentuje szereg pomysłów zdroworozsądkowych, wykazuje także z polskiej perspektywy niepokojące tendencje. Lider partii, Alexander Gauland, zachęcał kilka miesięcy temu do nowego spojrzenia na Wehrmacht, tak, by nie skupiać się na jego zbrodniach, ale docenić „dokonania wojenne” poszczególnych żołnierzy tej formacji. Przekonywał też, że Niemcy muszą odrzucić już wstyd za zbrodnie III Rzeszy, ponieważ okres 1933-1945 nie ma większego znaczenia w ponad tysiącletniej historii Niemiec.
Źródła: noz.de, pch24.pl
Pach
