Wtorkowy program Jana Pospieszalskiego poświęcony został kwestii polskiej demografii, przyrostowi naturalnemu i szeroko pojętemu kryzysowi społecznemu, polegającemu między innymi na radykalnym spadku dzietności Polek. Jeden z gości audycji – Arkadiusz Stelmach z portalu PCh24.pl – zwrócił uwagę na przyczynę problemu: rewolucję seksualną roku 1968, a także ideologię zrównoważonego rozwoju, której immanentną częścią jest depopulacja świata.
– Mamy 50. rocznicę tak zwanej rewolucji obyczajowej, rewolucji kulturowej. W maju 1968 roku był pewien wybuch i ta rewolucja przyniosła całkowitą zmianę patrzenia na człowieka, na rodzinę, na płodność. To był wielki bunt przeciwko rodzinie. To jest czas, kiedy zostaje wprowadzona – w Stany Zjednoczone w roku 1973 – na masową skalę aborcja, kiedy zostaje upowszechniona antykoncepcja. Warto sobie to przypomnieć, bo będziemy tę rocznicę obchodzić – zauważył Arkadiusz Stelmach z PCh24.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
– To jest cała struktura. (…) Musimy się przeciwstawić nieprawdopodobnemu trendowi, zjawisku, globalnemu – szczególnie z globalnej perspektywy warto na to spojrzeć. To jest wyzwanie dla polityków. Wszystkie prawie ekipy od 1989 roku chodziły w to, podpisują deklaracje ONZowskie, różne agendy, które w swojej istocie, jako istotne punkty mają program depopulacji świata. To są rzeczy skrajne i niezwykle smutne – powiedział w programie „Warto Rozmawiać”.
– Jest takie hasło, takie słowo talizman: zrównoważony rozwój. Kiedy przyjrzymy się co jest jego istotą, to okazuje się, że jest to depopulacja polegająca na promocji aborcji, antykoncepcji, sterylizacji, na radykalnym ograniczeniu liczby ludności na świecie. I Polska znajduje się między młotem a kowadłem – dodał.
Źródło: TVP1
MWł