Niedawno zaprzysiężony prezydent Brazylii dotrzymał przedwyborczej obietnicy. Żyjący dotychczas spokojnie w tym kraju lewacki terrorysta Cesare Battisti, który otrzymał przed laty wyrok podwójnego dożywocia za zabicie czterech osób, poddany został w poniedziałek ekstradycji do Włoch.
Sześćdziesięcioczterolatek w latach 70. miał udział w zabiciu dwóch policjantów, jubilera i kupca. Połowę swych ofiar zamordował osobiście. Został aresztowany w 1979 roku, lecz po dwóch latach zbiegł z więzienia i uciekł do Francji. Później ukrywał się jeszcze w Meksyku, Brazylii i Boliwii. Do ostatniego z wymienionych państw wyjechał pod koniec ubiegłego roku z powodu zapowiedzi Jaira Bolsonaro, który obiecał wydać go Włochom.
Wesprzyj nas już teraz!
W poniedziałek przed południem samolot włoskiego rządu przywiózł terrorystę na stołeczne lotnisko Ciampino. Świadkami tego wydarzenia byli: minister spraw wewnętrznych Matteo Salvini oraz szef resortu sprawiedliwości, Alfonso Bonafede.
Terrorysta trafił do więzienia Rebibbia, gdzie – jak zapowiedziała prokuratura – odbywać będzie karę dożywotniego odosobnienia.
Cesare Battisti był w minionym wieku bojówkarzem ugrupowania Zbrojni Proletariusze na rzecz Komunizmu (PAC).
Już wiosną 2007 roku wydawało się, że jego bezkarność dobiegła kresu. Został aresztowany w Brazylii ze względu na udział w lewackim terroryzmie i morderstwach na tle politycznym. Spędził za kratami jedynie trzy lata. Władze kraju nie zgodziły się na ekstradycję do Włoch.
Źródło: interia.pl
RoM