23 grudnia 2013

Lektury na święta

(fot.norriuke/sxc.hu)

Można wymienić przynajmniej dwadzieścia książek, które ukazały się w 2013 roku, a z pewnością nadają się, by uradować nimi bliźnich w Wigilię lub siebie samego (jako świąteczna lekturą). Napiszę tylko o trzech.

 

Pierwszy wpada mi na myśl G.K. Chesterton i opublikowany w tym roku nakładem „Frondy” wybór jego publicystyki „Dla sprawy”. Kolejna feeria słynnych Chestertonowskich paradoksów i zdrowy rozsądek w czystej postaci. Jak chociażby spostrzeżenie o tym, że „bywalcy świata, zwanego intelektualnym, dzielą się na dwie kategorie: na tych, którzy wielbią intelekt oraz na tych, którzy go używają”. Używajmy więc i czytajmy Chestertona.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W przyszłym roku czeka nas okrągła rocznica wybuchu Wielkiej Wojny. Należy spodziewać się wysypu publikacji o pierwszej wojnie światowej. W tym roku dostaliśmy do rąk monografię anglosaskiego badacza Michalea S. Neiberga „Taniec furii. Wybuch pierwszej wojny światowej oczami Europejczyków” (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego). Autor zebrał setki świadectw – osób znanych i „zwykłych” ludzi – o zachowaniu mieszkańców Starego Kontynentu w monecie wybuchu sierpniowych salw. Neiberg weryfikuje przy tym wiele mitów – m. in. o powszechnym entuzjazmie na wieść o wybuchu wojny. Okazuje się, że przede wszystkim dla intelektualistów jawiła się jako „wakacje od codzienności”. Miliony żołnierzy w okopach miało trochę inne zdanie.

 

Na koniec jeszcze mój trzeci typ, którego pojawienie się w tych dniach na półkach księgarskich należy przywitać pełnym ulgi „Nareszcie!”. Oto bowiem po raz pierwszy od 1959 roku ukazało się polskie wznowienie powieści Franza Werfla „40 dni Mussa Dah” (Wydawnictwo Zysk). Monumentalna powieść austriackiego pisarza – rodem ze społeczności galicyjskich Żydów – o ludobójstwie Ormian w otomańskiej Turcji w 1915 roku.

 

Powieść Werfla to gotowy scenariusz na film (któż jednak w Hollywood robi takie filmy?!). Autor przedstawia cała panoramę tragicznego w dziejach Ormian roku 1915. Na kartach powieści rozgrywa się ormiańskie „Metz Yeghern” (orm. Wielkie Zło) we wstrząsającym opisie marszu kolumn ormiańskich kobiet, starców i dzieci pędzonych przez Turków i kurdyjskie „oddziały pomocnicze” (wyjątkowo okrutne) przez bezdroża Anatolii i północnej Syrii. Marsz na wyniszczenie, znaczony morderstwami i gwałtami. Werfel pokazuje architektów ludobójstwa, przywódców tzw. Młodych Turków – oficerów i wysokich urzędników wykształconych na zachodzie i modernizujących Turcję. Powieściowy bohater, ewangelicki pastor z Niemiec Johannes Lepsius, to postać historyczna. Pozostawił po sobie wstrząsające świadectwa z rozmów z technologami ludobójczej akcji i świadectwa świadków zbrodni.

 

Ale prawdziwymi bohaterami powieści są ormiańscy obrońcy góry Mussa Dah, jednego z nielicznych miejsc czynnej obrony Ormian przed nadciągająca zagładą. Zanim pojawili się cristeros byli Ormianie z Mussa Dah. Ktoś powiedział o tej górze „chrześcijańska Massada”. A czy zakończenie było podobne? Przeczytajcie tą książkę. Koniecznie.

 

 

Grzegorz Kucharczyk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie