1 listopada 2018

Rośnie sprzeciw wobec imigranckiego paktu z Marrakeszu. Austria odrzuca porozumienie ONZ

(SEBASTIAN KURZ FOT. LEONHARD FOEGER/REUTERS/FORUM)

Światowe media obiegła wiadomość o wycofaniu się Austrii z przyjęcia paktu ONZ o migracji, którego podpisanie zaplanowano na pierwszą połowę grudnia br. Konfrontacja treści dokumentu z ogólnymi deklaracjami o konieczności wspólnego rozwiązywania kwestii imigracji. spowodowała, że międzynarodowa układanka sypie się jeszcze przed szczytem w marokańskim Marrakeszu.

 

Jako pierwsze sygnał ostrzegawczy wysłały Stany Zjednoczone. Ocena sytuacji międzynarodowej i problemy z przyjęciem tysięcy imigrantów z krajów Ameryki Środkowej dokonane przez nową administrację USA, spowodowały oficjalne wycofanie się Waszyngtonu z podpisania paktu. Nie był to pierwszy przykład zanegowania przez USA polityki prowadzonej przez ONZ i jej wyspecjalizowane organizacje, pierwszą była bowiem UNESCO jesienią 2017 roku.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W przypadku polityki imigracyjnej pełna zgoda wszystkich 193 członków ONZ istniała jeszcze latem 2016 roku, ale wizja otwarcia granic dla niemal niekontrolowanego przepływu osób wystraszyła społeczeństwa państw narażonych na napływ uchodźców, czemu wyraz dali najpierw Amerykanie. W lipcu tego roku wycofanie się z podpisania w Marrakeszu przygotowywanego w gabinetach ONZ paktu zadeklarowały Węgry. Rząd premiera Wiktora Orbana nie dał się zwieść ładnie brzmiącej nazwie globalnej umowy o „bezpiecznej, uporządkowanej i uregulowanej migracji”. Czym innym bowiem była polityczna deklaracja, przyjęta na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych we wrześniu 2016 roku, która podkreślała konieczność rozwiązywania problemów migracyjnych przez wspólnotę państw, a czym innym ma być pakt, nakładający już pewne zobowiązania na sygnatariuszy dokumentu z Marrakeszu.

 

Objęcie sterów rządu w Wiedniu przez Sebastiana Kurza zachwiało spokojem elit zachodniej Europy. W wielu kwestiach Austrii było bliżej do Grupy Wyszehradzkiej, a zderzenie się z falą imigracyjną ostatnich lat osłabiło związki Wiednia z Berlinem, który naciskał na kontynuowanie polityki otwartych drzwi dla przybyszów z Azji i Afryki. Warto przypomnieć, że tylko w 2015 roku do Europy napłynęło 1,5 mln imigrantów, a znaczna część z nich wędrowała przez Austrię do Niemiec. Wielu z nich pozostało w Austrii do dzisiaj.

 

Informacja o wycofaniu się Austrii z grona państw gotowych do podpisania paktu w Marrakeszu była więc naturalną konsekwencją polityki rządu kanclerza Kurza. Argumenty podane przez szefa austriackiego rządu były ostre i prawdziwe. Sebastian Kurz stwierdził bowiem, że pakt nie tylko nie pomoże w rozwiązaniu kłopotów z imigrantami, ale będzie też zagrożeniem dla suwerenności jego państwa.

 

Kolejnym zastrzeżeniem władz Austrii jest rozmywanie granicy między legalną i nielegalną imigracją. Jak podają austriackie media, Sebastian Kurz otwarcie stwierdził, że migracja z powodu klimatu lub ubóstwa nie może stać się prawem. Kanclerz Austrii wskazał też rozbieżności między programem jego partii jaki poparli wyborcy, a celami paktu z Marrakeszu, grożącymi ponownym otwarciem się na imigrantów z Afryki i Azji. Z polityką kreowaną przez Niemcy i Francję w ramach Unii Europejskiej, polegającą na ustalaniu odgórnych kwot i minimalnych limitów przyjmowania imigrantów, nie zgadzają się też Węgry, Chorwacja, Czechy, Słowacja i Polska.

 

Deklaracja szefa rządu w Wiedniu oznacza, że Austria stanie się czwartym krajem, który nie zamierza podpisać paktu w Marrakeszu ani nie wyśle tam swojego przedstawiciela. Republika Austrii dołączy więc do Stanów Zjednoczonych, Węgier i Australii, które nie będą sygnatariuszami rozwiązania promowanego przez ONZ.

 

Opór wobec podpisania się pod paktem w Marrakeszu rośnie także w Szwajcarii, gdzie rozgrywki kompetencyjne między parlamentem a władzą wykonawczą można odczytać jako grę na czas i próbę odłożenia podpisania paktu w Marrakeszu. Poza głosami całkowicie krytycznymi wobec dokumentu ONZ pojawiają się także pomysły, by Szwajcaria nie podpisywała paktu w grudniu, ponieważ zawsze może zrobić to później. Krok wykonany przez kanclerza sąsiedniej Austrii może więc zaważyć na decyzji, co do której także w Szwajcarii widać mocne obawy.

 

 

źródło: EurAsiaDaily, Blick

 

Jan Bereza

WMa

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 128 277 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram