22 stycznia 2019

Abp Dzięga: Kościół zachęca wiernych do przyjmowania Komunii Świętej w postawie klęczącej

(fot. Wojciech Barczynski/FORUM)

Pierwsza postawa, do której Kościół rzymskokatolicki zachęca wiernych w momencie przyjmowania Komunii Świętej, jest to postawa klęcząca. Tak powinni przyjmować Komunię Świętą wszyscy, którzy – mając wiarę, przed KIM się znajdują – mogą to uczynić – przypomniał w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński.

 

Hierarcha zaznaczył, że w przepisach Kościoła postawą równorzędną do klęczącej jest postawa stojąca, jeżeli np. „względy zdrowotne komuś nie pozwalają klękać (nawet jeśli tego nie widać) albo jeżeli w konkretnej wspólnocie, po odpowiedniej formacji teologiczno-liturgicznej, a nawet mistagogicznej, ze względu na inne racje duchowe, przyjęta będzie taka postawa”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nie wyobrażam sobie natomiast sytuacji, aby z racji, powiedzmy „administracyjno-porządkowych”, ktoś zabraniał wiernym uklęknięcia do Komunii Świętej lub w tym tonie komentował postawę klęczącą, jako np. przesadną dewocję – podkreślił abp Dzięga.

Arcybiskup zaważył, że z „realnym uczczeniem realnie Obecnego zaczęliśmy mieć problem w naszym pokoleniu”. – I wcale nie jest to jedynie problem doktrynalnej czystości wiary w Obecność. Wielokrotnie jest to przede wszystkim praktyczny problem organizacyjny w Liturgii Mszy Świętej, szczególnie w sytuacji, gdy tabernakulum jest umieszczone w centrum prezbiterium – zaznaczył.

 

Chodzi np. o sytuację, gdy ministrant w czasie Mszy św. przechodzi pomiędzy ołtarzem i tabernakulum – w którą stronę powinien się pokłonić lub uklęknąć? Mądrzy duszpasterze planują tak komunikację, by uniknąć tego problemu, by ów pokłon dokonywany był „jednocześnie w stronę tabernakulum i ołtarza, w pełnej czytelności treści znaku, jaką jest uczczenie Jezusa Chrystusa”.

Hierarcha pytany był też o przyczyny osłabienia pobożności eucharystycznej oraz tendencje do wszelakich nadużyć liturgicznych. Jego zdaniem, problemem nie jest tu tylko kwestia postawy zewnętrznej, bo za nią powinna iść treść wiary i „wyznanie jej wobec Obecnego Boga, także na świadectwo dla bliźnich”.

 

Mam czasem wrażenie, że kapłanowi było duchowo łatwiej sprawować Mszę Świętą w tradycyjnej liturgii, tzw. trydenckiej, gdy zwrócony w stronę tabernakulum, praktycznie nie rozpraszany przez ludzi, mógł niejako cały „zanurzyć się w Tajemnicy Obecności Pana” – zauważył abp Dzięga. Obecnie, jak dodał, kapłan dodatkowo musi zadbać, by „także Lud Boży mógł się w tę Tajemnicę duchowo zanurzać coraz pełniej”, co jest trudne.

 

Arcybiskup zauważył, że łatwo jest wpaść w skrajność: „powracać do liturgii tradycyjnej, bo jest bardziej owocna duchowo, lub rozwijać liturgię wspólnoty, bo wydaje się bardziej potrzebna z racji na dobro ludu”. A trzeba „w pełni zadbać o oba wymiary duchowe: Ofiara Jezusa Chrystusa dokonująca się na ołtarzu rodzi – przez Święte Zjednoczenie – wspólnotę serc i życia Ludu Bożego, a Chrystus w Postaci Eucharystycznej pozostaje Obecny i jest uczczony w tabernakulum”.

 

Tu wracamy zaś do Komunii Świętej, do Zjednoczenia człowieka i Boga, z którego „rodzi się zjednoczenie ludzi w Chrystusie, czyli wspólnota – owoc Eucharystii”. – Trudno mówić o pełnych i trwałych owocach, gdy braknie tej duchowej pełni Źródła, jakim jest Święta Komunia – Święte Zjednoczenie z Bogiem. Dlatego też w zwyczajnych sytuacjach powraca zachęta Kościoła do przyjmowania Komunii Świętej na kolanach – dodał.

 

Zdaniem hierarchy, przyjmowanie Komunii Świętej na kolanach jest bardzo czytelnym znakiem, bardziej czytelny niż pokłon czy procesuje przyklęknięcie. – Mam nieodparte wrażenie, że postawa „na kolanach” jest dzisiaj podejmowana przez wiernych o wiele częściej i z głębszą radością serca, niż się nam wszystkim wydaje. Osobiście widzę w tym jakiś znak czasu – wskazał.

 

Abp Dzięga mówił też o tym jak rozbudzać miłość do Jezusa w Eucharystii i wskazał tu na rolę kapłanów i świadectwo ich wiary. Za nim powinna iść „katecheza, wyjaśnienia, przypomnienia”. Nie bez znaczenia jest tu też postawa samych rodziców i wszystkich parafian.

 

Hierarcha wskazał też na problem braku konsekwencji przy organizacji np. koncertów oratoryjnych wewnątrz świątyni, czy nawet sposobu ustawienia scholi w czasie Mszy św., czy też na pozowanie do zdjęć tyłem do tabernakulum. – Ale tu potrzebna byłaby już odrębna rozmowa. Nie wydaje mi się także, żeby najlepszym rozwiązaniem było przenoszenie tabernakulum do bocznej nawy lub bocznej kaplicy dla uniknięcia takich problemów praktycznych. Szukajmy więc radości serca we własnej postawie adoracji (pełnego miłości uczczenia Jezusa Chrystusa w Eucharystii) i nie lękajmy się dać Bogu prawdziwie centralnego miejsca w świątyni i w życiu. I zawsze odczuwajmy radość serca na widok wiernych, klękających z wiarą przed Panem Jezusem lub w inny godny sposób oddających Mu cześć – podkreślił.

Cała rozmowa z abp. Andrzejem Dzięgą opublikowana została na portalu naszdziennik.pl

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 625 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram