4 grudnia 2017

Aborcjoniści sfałszowali liczbę podpisów pod własnym projektem?

(Barbara Nowacka. Fot. Grażyna Myślińska / FORUM)

Według szacunków „Gościa Niedzielnego”, inicjatorzy dzieciobójczej kampanii prowadzonej pod mylącym hasłem „Ratujmy Kobiety”, ponad dwukrotnie zawyżyli liczbę podpisów złożonych w Sejmie wraz projektem ustawy legalizującej tak zwaną aborcję na życzenie.

 

Kiedy wczesną jesienią obecnego roku zwolennicy bezkarnego zabijania dzieci nienarodzonych ogłaszali sukces swojej trzymiesięcznej kampanii, puścili w świat informację, że ich projekt poparło ponad 400 tysięcy Polaków. Liczbę tę podawało w swoich serwisach wiele mediów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dziennikarz katolickiego tygodnika postanowił zweryfikować tę informację, mającą przecież duże znaczenie propagandowe. Zapoznał się z treścią pisma, które sejmowe biuro kieruje do marszałka w związku z weryfikacją list z podpisami. Ponieważ do przyjęcia obywatelskiego projektu potrzeba ich tylko 100 tysięcy, urzędnicy nie przeliczają wszystkich podpisów, lecz tylko nieco ponad wymaganą liczbę. Księgują jednak wszystkie pozostałe karty i podają, jak wiele trafiło ich do Sejmu.

 

GN pisze na swoim portalu: „Spośród złożonych 21823 stron z podpisami Kancelaria Sejmu przeliczyła podpisy z pierwszych 11500 stron. Znalazło się na nich 105481 ważnych podpisów. Daje to średnio 9,17 podpisów na stronę. To i tak niesłychanie wysoki wynik, biorąc pod uwagę fakt, że na jednej stronie znajduje się 10 miejsc na podpisy. 

 

Pozostałych, nieprzeliczonych stron zostało 10323. Przyjmując założenie, że również na tych kartach mamy tak wysoką średnią ilość ważnych podpisów, okazuje się, że nieprzeliczonych podpisów byłoby 94662 (zaokrąglenie w górę). Przy tym, przychylnym zwolennikom aborcji modelu, można stwierdzić, że udało im się zebrać łącznie 200143 podpisy”.

 

Nawet jeśli nieprzeliczone karty zawierałyby komplet podpisów (co trudno uznać za prawdopodobne), aborcjoniści zebrali w sumie co najwyżej 208 711 głosów poparcia dla swojego zbrodniczego projektu.

 

„To ponad 2 razy mniej niż ponad 400 tys. podpisów, które Komitet podał do publicznej wiadomości na konferencji prasowej” – wylicza portal.

 

Dziennikarz zwrócił się do pełnomocnik komitetu „Ratujmy Kobiety” Barbary Nowackiej, jednak – jak na razie – nie uzyskał merytorycznej odpowiedzi.

 

 

Źródło: gosc.pl

RoM

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 605 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram