30 lipca 2018

7 duchowych sposobów na pokonanie cielesnych pokus

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Ciało często staje się źródłem naszych grzechów. A przecież godność człowieka (a więc i ludzkiego ciała, które przyjął sam Syn Boży) jest ogromna. Jak więc sprawić, by ciało służyło nam do chwalenia, a nie obrażania Boga? Odpowiada ojciec Ed Broom.

 

1. Uświadom sobie własną niewiarygodną godność

Wesprzyj nas już teraz!

Święty Leon Wielki napomina nas tymi słowami: Chrześcijanie, uznajcie waszą godność! Również Jan Paweł II podkreślał w swoich naukach wielką wagę godności każdej osoby ludzkiej.

 

Jak tylko przyjmiemy sakrament chrztu, Bóg dosłownie zalewa nas wzniosłymi i niewypowiedzianymi darami. Chrzest przekształca nas przede wszystkim w żywe Tabernakulum Trójcy Przenajświętszej. Stajemy się synem/córką Boga, bratem/siostrą Jezusa Chrystusa i bliskim przyjacielem Ducha Świętego. Gdybyśmy tylko często starali się uświadomić sobie własną, ludzką godność, która wypływa z sakramentu chrztu, uniknęlibyśmy popełniania wielu grzechów. A przecież grzech sam w sobie degraduje naszą godność.

 

2. Rozeznaj swe przeznaczenie

Powinniśmy nie tylko stale pamiętać o naszej godności, ale i o naszym przeznaczeniu – a jesteśmy przeznaczeni do wiecznej chwały w niebie, oczywiście, jeśli żyjemy zgodnie z godnością, którą Bóg nas obdarzył! Innymi słowy, niebo jest nasze, jeśli uwielbiamy Boga w naszych ciałach w tej krótkiej, efemerycznej i przejściowej pielgrzymce po ziemi.

 

Rzeczywiście, jesteśmy grupą pielgrzymów idących w kierunku naszej prawdziwej i wiecznej ojczyzny, a jest nią Niebo. Nigdy nie powinniśmy jednak zachowywać się pod względem duchowym jak przysłowiowy indyk z odciętą głową! Wiemy, że naszym przeznaczeniem jest niebo i powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, chwaląc Boga w naszych ciałach, aby dotrzeć bezpieczne w ramiona naszego kochającego Ojca.

 

3. Błagaj Maryję o cnotę czystości

Matka Boża Fatimska powiedziała 100 lat temu, że większość dusz trafia do piekła w wyniku grzechów przeciwko cnocie czystości – a więc przez grzechy ciała. Powinniśmy poświęcić się w całości Niepokalanemu Sercu Maryi i odnawiać to poświęcenie każdego ranka, gdy wstajemy z łóżka. Należy nieustannie modlić się do Maryi i całować Szkaplerz. Wtedy, za wstawiennictwem Niepokalanego Serca Maryi, możemy wybłagać łaskę, by żyć życiem czystym, we wszystkich jego aspektach!

 

Módlmy się za wstawiennictwem Maryi, o dar czystości oczu! On sprawi bowiem, ze będziecie mieli czyste serca, a przecież „Błogosławieni czystego serca, bo oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8). Prośmy Maryję o czysty umysł, pamięć i wyobraźnię. Jak przypomina święty Paweł: Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi (Kol 3, 2).

 

Prośmy Maryję o dar czystości mowy, jak również czystości słuchu. Obyśmy wcielili w życie słowa Jezusa: Z obfitości serca usta mówią (Mt 12,34). Niech nasze słowa odzwierciedlają naszą godność, nasze przeznaczenie i naszą przynależność do Jezusa i Maryi. Niech Matka Boża osiągnie dla nas łaskę obcowania z osobami szlachetnymi, czystymi i godnymi!

 

Błagajmy w końcu Maryję o czystość ciała, które jest Świątynią Ducha Świętego. Niech nasze ciała, za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, służą tylko chwaleniu Boga.

 

Niech Matka Boża wyprosi dla nas czystość serca! Poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi przekształca serce i umożliwia naśladowanie wzniosłych cnót Serca Jezusowego i przeczystego Serca Maryi. Niech Matka Boża wybłaga dla nas czystość intencji, tak byśmy żyli w zgodzie z przykazaniem Pawła: Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie (I Kor 10,31).

 

4. Oczyszczaj się Krwią Baranka Bożego

Pomimo najszczerszych chęci i pogłębionych wysiłków, nawet sprawiedliwy człowiek upada siedem razy dziennie. Po upadku nigdy nie poddawajmy się zniechęceniu, a tym bardziej rozpaczy. Przeciwnie, trwajmy w bezgranicznym zaufaniu nieskończonemu miłosierdziu Bożemu!

 

Podobnie jak Syn Marnotrawny biegnijmy do Ojca i wprowadźmy się w Jego pełne miłości i miłosierdzia ramiona. Jak delikatnie zachęca prorok Izajasz: Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna (Iz 1, 18). Jezus obiecał świętej Faustynie: „Najwięksi grzesznicy mogą stać się największymi świętymi, jeśli po prostu ufają mojemu nieskończonemu miłosierdziu”.

 

Chrystus umarł na krzyżu za każdy nasz grzech. Zaufaj mu – obmyj się w Jego ofiarnej krwi, a poznasz, czym jest życie w łasce.

 

5. Żyw się Eucharystią

Największym działaniem na własną korzyść, jakie człowiek może podjąć na ziemi, jest uczestniczenie we Mszy świętej i przyjęcie Komunii świętej.

 

Nasze ciało, po przyjęciu Komunii świętej, staje się żywym przybytkiem, żywym sanktuarium, żywym zamkiem lub pałacem Pana Jezusa, Wiecznego Syna Ojca Przedwiecznego. To nie poetycka metafora – my po prostu stajemy się Tabernakulum!

 

Jeśli ów dar odbierzemy prawidłowo, całe nasze życie zostanie przekształcone – pamięć oczyszczona, umysł oświecony, wola wzmocniona, serce ogrzane Bożą miłością, a ciało wypełnione pokojem i radością. To namiastka życia wiecznego w niebie.

 

6. Chroń dzieci w łonie matki

Jeśli naprawdę kochamy Boga, to powinniśmy kochać to, co Bóg kocha – a kocha On małe dzieci w łonie matki. Pan Jezus powiedział: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego (Mt 10, 14).

 

Powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby promować postawę pro-life – za życiem. Jak to zrobić? Poprzez modlitwę, pokutę, słowo i działanie. Powinniśmy wszyscy, w głębi cichej modlitwy, prosić Pana i Maryję, Jego Matkę, aby dozwolił nam chwalić Boga w naszych ciałach i ciałach innych, angażując się w ruch i pracę na rzecz obrony życia! I obronić niewinne ciała najmniejszych stworzeń Bożych!

 

7. Ciesz się w Panu, tak jak Maryja!

Matka Boża po Zwiastowaniu pośpiesznie odwiedziła świętą Elżbietę, która mimo starości zaszła w ciążę. Po powitaniu i poruszeniu się dziecka w łonie św. Elżbiety, Maryja radowała się wyśpiewując pieśń, którą Kościół nazywa Magnificat: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.

 

Naszymi umysłami, sercami, duszami i ciałami wraz z Maryją chwalmy nasze ciała, radując się w Panu! 

 

 

źródło: thecatholicgentelman.org

malk

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 253 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram