25 września 2015

„Wall Street Journal” pisze o problemie „konserwatywnych” katolików z papieżem

(By BrokenSphere (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC BY 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0)], via Wikimedia Commons)

Konserwatywni katolicy w Stanach Zjednoczonych „mają wielki problem z papieżem Franciszkiem” – twierdzi „The Wall Street Journal”. Gazeta cytuje wypowiedź Jacquelyn Dupuy z diecezji Arlington – jako typowej przedstawicielki wspólnoty katolickiej, skupiającej głęboko wierzących i praktykujących Amerykanów. Dupuy nie wybiera się na spotkanie z Ojcem Świętym. Tłumaczy, że „nie do końca jest pewna po której stronie znajduje się Franciszek, jeśli chodzi o tak kontrowersyjne kwestie jak: aborcja czy małżeństwa homoseksualne”.

 

Jacquelyn Dupuy wychowuje trójkę dzieci. Co niedzielę, a także kilka razy w tygodniu, uczęszcza na Mszę Świętą. Nie wybiera się jednak na spotkanie z papieżem. Tłumaczy, że niepokoi ją „niefrasobliwe podejście Franciszka do niektórych kontrowersyjnych kwestii takich, jak: homoseksualizm, antykoncepcja i rozwody”. – Nie jestem do końca pewna, jakie stanowisko zajmuje papież w sprawach, które są dla mnie bardzo ważne – tłumaczy. – On zdaje się mówić rzeczy, które są sprzeczne z nauczaniem Kościoła – dodaje.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według amerykańskiej gazety Jacquelyn Dupuy nie jest w tych obawach osamotniona. A chodzić ma o grupę „wierzących i praktykujących katolików amerykańskich, którzy obecnie stanowią najsilniejsze wsparcie dla Kościoła w Ameryce”. Katolikom tym – dodaje „WSJ” -– nie podoba się „pobłażliwe podejście” Franciszka wobec homoseksualistów. „Wielu uważa, że papież – czytamy – zaciera grancie wokół nauczania odnośnie kluczowych kwestii i tworzy zamieszanie odnośnie tego, co to znaczy być katolikiem”.

 

Konserwatyści martwią się, że jak się wydaje, papież odpuścił wojnę kulturową w takich kwestiach, jak aborcja i „małżeństwa homoseksualne” – wyjaśnia Rober Royal, prezes konserwatywnego Instytutu Wiary i Rozumu (Faith and Rason Institute) w Waszyngtonie. Dodaje, że Franciszek wydaje się być bardziej niż nauczaniem moralnym zainteresowany nierównością dochodów, pogłębiającą się przepaścią między bogatymi i biednymi oraz środowiskiem naturalnym. – Najwyższy czas, by papież zaczął nauczać tego, co głosi Kościół w kwestiach moralnych, i że to nauczanie nie może być zmienione – deklaruje Patrick O’Neill z diecezji w Gainesville, negatywnie oceniający decyzję papieża dotyczącą poddania pod obrady uczestników Synodu o Rodzinie kwestii udzielania Komunii Świętej osobom rozwiedzionym i żyjącym w konkubinatach.

 

Ks. Federico Lombardi, rzecznik Watykanu, nie chciał komentować uwag amerykańskich wiernych wobec Franciszka. Stwierdził jedynie: – Niektórym trudno zrozumieć stanowisko papieża, ale mam nadzieję, że jeśli wierni wsłuchają się w to, co mówi Ojciec Święty i uważnie będą obserwować to, co Papież robi, każdy z nich będzie mieć pewność, iż Franciszek wytycza Kościołowi właściwą drogę. On próbuje dostosować Ewangelię do współczesnego świata.

 

Podczas gdy papież wciąż cieszy się popularnością wśród amerykańskiej opinii publicznej – 66 proc. deklaruje „pozytywny” lub „bardzo pozytywny” pogląd na jego temat – to wśród konserwatystów traci popularność w szybkim tempie. Według sondażu Gallupa, przeprowadzonego w lipcu br., sympatia dla Franciszka wśród konserwatywnych katolików spadła z 72 proc. w lutym 2014 roku do 45 proc. obecnie. Głęboko wierzącym i praktykującym katolikom nie podoba się, że Ojciec Święty położył zbyt duży nacisk w swoim nauczaniu na kwestie gospodarcze i społeczne oraz ochronę środowiska kosztem obrony kluczowych wartości.

 

„WSJ” zauważa, że około 30 lat temu – wraz z pontyfikatem Jana Pawła II, a potem Benedykta XVI – rozpoczęły się w Kościele amerykańskim pewne zmiany w kierunku bardziej konserwatywnym. Obaj papieże obserwując rozprzężenie i liberalizację duchownych postępującą wraz z wprowadzaniem w życie „nowinek” Soboru Watykańskiego II podjęli konkretne działania. Mianowani w trakcie dwóch ostatnich pontyfikatów konserwatywni biskupi zapoczątkowali w Ameryce przemiany w seminariach i stworzyli nowe media. Zaczęła rosnąć grupa głęboko wierzących i zaangażowanych katolików.

 

Diecezja Arlington jest symbolem tego nurtu – pisze gazeta. Od momentu powstania w 1974 roku diecezja stała się magnesem dla konserwatywnych księży i świeckich. Tutaj do kościoła chodzili były senator Rick Santorum i sędzia Sądu Najwyższego Antonio Scalia. Syn Sędziego Scalii, Paul jest księdzem. Obecnie na terenie diecezji działa wiele instytucji katolickich o ogólnokrajowym znaczeniu. Na przykład Seton Home Study School jest jednym z wiodących dostawców materiałów instruktażowych dla katolików, którzy prowadzą domowe nauczanie. Stowarzyszenie im. kard. Newmana to organizacja, która monitoruje i dokumentuje wszelkie odstępstwa od nauczania Magisterium Kościoła na nominalnie katolickich uczelniach w Stanach. Ujawnia także zaangażowanie władz uczelni w kompromitującą działalność, jak np. zakładanie klubów homoseksualnych i współpracę z największym dostawcą usług aborcyjnych w kraju – Planned Parenthood.

 

W 19 proc. parafii w Arlington regularnie odbywają się „msze trydenckie” – to najwyższy odsetek w całym kraju. Parafianie powszechnie uczestniczą w tradycyjnych nabożeństwach: Drodze Krzyżowej, adoracjach eucharystycznych. A więc trzymają się praktyk religijnych, które w znacznej mierze zniknęły z amerykańskich kościołów po Soborze Watykańskim II – zwraca uwagę „WSJ”.

 

Gazeta dodaje, że w tej diecezji wierni mogą usłyszeć naukę Kościoła odnośnie ważnych spraw moralnych, takich jak: rodzina, małżeństwo, antykoncepcja itp. „Tutaj także parafianie śpiewają 19-wieczne pieśni i przyjmują Komunię Świętą na język, w większości przypadków klęcząc, a nie biorąc Hostii do rąk na stojąco, co stało się powszechną praktyką” – czytamy w „WSJ”.

 

Źródło: wsj.com

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram