CDU i FDP opowiadają się za nową naukową oceną dopuszczalnego stężenia tlenku azotu w powietrzu. To próba walki z wprowadzanymi w wielu niemieckich miastach zakazami wjazdu samochodami wyposażonymi w starsze silniki Diesla.
Wiceprzewodniczący CDU Thomas Strobl powiedział w rozmowie z dziennikiem „Bild”, że jego partia wespół z liberalną FDP chce sprawdzić, czy obowiązujące obecnie limity stężenia tlenku azotu w powietrzu nie są zbyt rygorystyczne. Według Strobla sprawą powinna zająć się niezależna komisja ekspertów.
Wesprzyj nas już teraz!
Wiceprzewodnicząca FDP Katja Suding wskazuje z kolei, że „wątpliwe wartości graniczne [ustalone przez] naukowców nie mogą zagrażać dłużej mobilności milionów obywateli i ściągać złą sławę na cały przemysł samochodowy”. Zdaniem Franka Buschmanna, sekretarza generalnego tej partii, w Niemczech wszystkie zakazy wjazdu do miast samochodami z silnikiem Diesla powinno zostać zawieszone. Potrzeba jeszcze przynajmniej dwóch lat, by sprawdzić rzeczywisty wpływ obecnego stężenia tlenku azotu na zdrowie, podkreślił.
Pozytywne stanowisko wobec propozycji CDU i FDP przedstawił już minister transportu, Andreas Scheuer z CSU. – Apele pulmonologów muszą doprowadzić do tego, że zakwestionowane zostanie wdrażanie wartości granicznych i być może ulegnie to zmianie – powiedział „Bildowi”.
Scheuer nawiązał w ten sposób do żywo dyskutowanej w niemieckich mediach tezy, jaką przedstawiło niedawno grono lekarzy specjalistów. Ich zdaniem dopuszczalne stężenie tlenku azotu może być utrzymywane na o wiele wyższym niż dziś poziomie bez większej szkody dla zdrowia.
Według Scheuera należy zakończyć „masochistyczną debatę, jak możemy sami sobie bardziej zaszkodzić coraz ostrzejszymi wartościami granicznymi”.
Obostrzenia dotyczące starszych modeli silników Diesla już wprowadziły lub mają wkrótce wprowadzić takie miasta jak Berlin, Bonn, Darmstadt, Essen, Frankfurt nad Menem, Gelsenkirchen, Hamburg, Kolonia czy Stuttgart. Zakazy rozważa też Moguncja.
Źródła: jungefreiheit.de / adac.de
Pach